Artykuły

Umarł król, niech żyje król

U Havla tym królem, który "umarł", jest były kanclerz państwa postko­munistycznego. A "umarł" politycznie, bo zakończyła się jego królewska - kanclerska - prezydencka władza. I można by metaforycznie powie­dzieć, że na "plecach" wyprowadzającego się z rezydencji rządowej kró­la już siedzi następny król - wicepremier, do którego polityczne otocze­nie dotychczasowego kanclerza, odwróciwszy się doń tyłem, woła, przypochlebiając się nowemu: "Niech żyje król". W każdym razie taka jest intencja przypochlebiaczy, wyraźnie pokazana w przedstawieniu.

"Odejścia" to sztuka przewrotnie smut­na, choć gatunkowo przynależna do ko­medii połączonej z satyrą polityczną, groteską obyczajową, a chwilami nawet z farsą i publicystyką. Smutna, bo odej­ścia nie z własnej woli napawają smut­kiem. Zwłaszcza jeśli miało się pełnię władzy, no i profity przynależne urzędo­wi, w tym pałacyk kanclerski. Smutna też dlatego, że widać, jak nieetyczne są postawy ludzi uwikłanych w politykę. Na własne życzenie przecież, więc nie ma co im współczuć. Nie współczuję za­tem byłemu kanclerzowi Riegerowi (Piotr Fronczewski), że jego następca

Klein (Krzysztof Tyniec) wyrzuca go z re­zydencji, która teraz do niego będzie na­leżała. Nie współczuję Riegerowi dlate­go, że to marna figura. Bez siły charak­teru. Choć przez dość długi czas pozo­stawał w opozycji wobec nowej władzy, to jednak przyjął propozycję Kleina, by zostać doradcą doradcy premiera. W monologu, jaki wygłasza, próbuje wmówić samemu sobie, iż podjął szla­chetną decyzję.

Piotr Fronczewski, stojąc na prosce­nium i patrząc w oczy publiczności, wręcz rezonersko (co tu jest w pełni uza­sadnione) wygłasza ów monolog, próbując przekonać otoczenie, że Rieger podjął słuszną decyzję, przyjmując pro­pozycję współpracy z nową, nieakcep­towaną przecież dotąd przez niego wła­dzą. Usprawiedliwia się. Zakłamuje sie­bie. Za grosz nie ufamy mu, kiedy mię­dzy wierszami próbuje nam wmówić, że jest uczciwy i że chce służyć swojemu krajowi. Te pompatyczne słowa wypo­wiedziane przez aktora z tak silną eks­presją i zaangażowaniem emocjonal­nym jeszcze bardziej kompromitują Riegera i odsłaniają prawdziwe oblicze by­łego kanclerza: za wszelką cenę chce wrócić do polityki. Choćby mu nawet przyszło wczołgiwać się do niej na kola­nach. Wyraziście, na dużej emocji zagra­na scena, w pełni przekonywająca, to najlepszy moment roli Piotra Fronczew­skiego. We wcześniejszych scenach by­wa różnie.

To spektakl aktorski. Każda postać ma tu zarysowany własny charakter, szkoda, że dość powierzchownie naszkicowany przez Havla, ale od czego jest warsztat aktorski. Aktorzy swoje postaci rysują nie tylko wypowiadaną kwestią, ale czasem wystarczy jedno spojrzenie mówiące wszystko, jak w scenie, gdzie Monika (świetna Krystyna Tkacz) nie przyjmuje zaproszenia na kolację od Kleina, następ­cy Riegera. Cóż to za spojrzenie! Wpraw­dzie trudno by mówić o jednorodnej sty­listyce czy konwencji przyjętej w grze ak­torów, bo tego tu nie ma. Jest różnorod­ność wynikająca z temperamentu posta­ci scenicznych, ale i osobowości aktor­skich. Na przykład Artur Barciś gra rolę sekretarza-pochlebcy prawie wyłącznie w konwencji farsowej. Za bardzo. Z kolei

Danuta Szaflarska jako matka Riegera bywa chwilami ogromnie zabawna, ale nie farsowo, lecz dyskretnie komediowo. Sztuka jest tak napisana, że reżyser może ją poprowadzić w każdym kierunku. Na­wet chwilami w stronę farsy, aby wyraziściej wybrzmiały pewne absurdalne, po­lityczne tony, by za chwilę przełamać tę konwencję sceną serio lub pseudopublicystyczną, jak spotkanie Riegera z dzien­nikarzem. W tej roli Grzegorz Damięcki jako typowy współczesny żurnalista na usługach szefostwa kolorowego bru­kowca.

W każdym wywiadzie udzielanym dziennikarzowi Rieger wypowiada wciąż te same populistyczne slogany, które - notabene - nie są pozbawione słusznych treści. Mówienie na przykład o tym, że w rządzeniu krajem powinno być mniej państwa (czytaj: mniej biuro­kracji), a więcej odpowiedzialności ze strony państwa, czy też na przykład kil­kakrotnie powtarzane słowa, iż "w cen­trum naszych zainteresowań politycz­nych powinien być człowiek", to hasła jak najbardziej słuszne. Tyle tylko, że tu są pustym sloganem, który za chwilę zostanie powtórzony przez następcę Riegera. Krzysztof Tyniec rysuje swego bohatera grubą kreską cynizmu. Jednak za grubą.

Ale najlepszą i bezkonkurencyjną ro­lą w tym spektaklu jest Irena, wielolet­nia przyjaciółka Riegera, jego psychicz­na podpora. Halina Łabonarska zrobiła z tej roli prawdziwą kreację, która nie­sie ten spektakl. Ta wybitna aktorka wciąż zaskakuje świeżością swoich poszukiwań artystycznych. Ciągle inna. Jakby do każdej nowej roli otwierała jakiś tajemniczy kuferek z paletą różno­rodnych środków wyrazu o rozmaitych odcieniach i malowała nimi swoje po­staci. W "Odejściach" bardzo wyraźnie widać, jak artystka buduje postać. Z najmniejszego detalu potrafi wypro­wadzić kreację. Na przykład w tej bar­dzo pięknej scenie, w której pyta Rie­gera o jego miłość do niej, a więc czy kocha ją bardziej niż ten dom, niż poli­tykę, niż samego siebie. Na wszystkie pytania Rieger, znużony, odpowiada: "Tak". Irena powoli pointuje: "E tam, gadanie". Trzeba widzieć jej zmienioną twarz. W tej jednej sekundzie, w tym jednym geście znacząco odwróconej głowy znikła pewność siebie sprytnej wizażystki od 15 lat towarzyszącej Rie­gerowi, znikły kokieteria, szczebiot, zni­kła kobietka niby o pół rozumku i zoba­czyliśmy smutną twarz dojrzałej kobie­ty mającej świadomość, że jest niekochana i właściwie gdyby odeszła, Rie­ger pewnie nie zatęskniłby. I odchodzi w finale, bo nie może znieść postawy "pełzającego" do polityki Riegera. Pięk­na rola, misternie budowana z niuan­sów i chwilami bardzo ostro zagrana, by za moment przełamać ton komiczny w granie serio. Dynamicznie poprowa­dzona rola. Na odwagę tak ostrego grania z nagłym przełamaniem tonu może sobie pozwolić tylko aktorka kla­sy Haliny Łabonarskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji