Artykuły

Nowe sceny Muzycznego

- Podjęliśmy decyzję, żeby spektakle najbardziej wymagające technologicznie, czyli głównie opery, nadal prezentować w Centrum Kongresowym UP. Ponieważ to miejsce dobrze wpływa na ich odbiór. Natomiast w sali przy ul. Dobrzańskiego 3 będziemy grać operetki, farsy muzyczne, koncerty, spektakle baletowe i bajki - z Krzysztofem Kutarskim, dyrektorem naczelnym Teatru Muzycznego w Lublinie rozmawia Andrzej Z. Kowalczyk

Andrzej Z. Kowalczyk: Nadchodzi długo oczekiwany moment - Teatr Muzyczny wprowadza się do swojej nowej (choć tymczasowej) sali. Ale bez próby generalnej w postaci zaplanowanego na ubiegły tydzień koncertu, który musiał być przeniesiony

Krzysztof Kutarski: No cóż, takie rzeczy - choć nie powinny - zdarzają się. Teraz to się nie powtórzy. Od początku tygodnia trwają ostatnie próby, choć oczywiście materiał został przygotowany znacznie wcześniej. Repertuar koncertu inauguracyjnego to takie "the best of" tego, co można usłyszeć w naszym teatrze. To, co publiczność najlepiej zna i najbardziej kocha. Pierwsza część - nieco poważniejsza - to przede wszystkim utwory z oper Verdiego, Bizeta, Mozarta i Moniuszki, które mamy w repertuarze.

Druga - bardziej rozrywkowa - będzie się składać z przebojów z musicali oraz operetek. Tym koncertem zaczynamy. I mam nadzieję, że to będzie impuls, który nada tej sali pewien rozpęd i przyciągnie widzów do naszej nowej siedziby.

Można jednak żywić obawy, że musi minąć trochę czasu zanim publiczność "oswoi się" z nowym miejscem. Jak chcecie to osiągnąć?

- Tę sprawę traktuję dwutorowo. Na pewno naszym zadaniem na najbliższy czas jest - jak to nazywa teoria psychologii - "wdrukowanie" widzom do pamięci świadomość istnienia tego obiektu. Tak, aby każdy z lublinian kojarzył to miejsce. Myślę, że to nam się uda. Tym bardziej że nowy zarząd Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego również chce podjąć tego typu działania i możemy spodziewać się współpracy w tym zakresie. Jednak głównym "wabikiem" ma być to, co robimy. Czyli bazujemy na naszych dotychczasowych widzach, licząc na to, że pozostaną nam wierni. Ale jednocześnie chcemy przyciągnąć nową publiczność, która być może będzie chciała zobaczyć, jak teatr funkcjonuje w nowym miejscu.

Czy wszystkie pozycje z dotychczasowego repertuaru będą mogły być wystawione na Felinie?

- Wydaje się, że mogłyby. Ale podjęliśmy decyzję, żeby spektakle najbardziej wymagające technologicznie, czyli głównie opery, nadal prezentować w Centrum Kongresowym UP. Ponieważ to miejsce dobrze wpływa na ich odbiór. Natomiast w sali przy ul. Dobrzańskiego 3 będziemy grać operetki, farsy muzyczne, koncerty, spektakle baletowe i bajki. Te pozycje doskonale wpiszą się w to miejsce.

Jak długo pozostaniecie w tymczasowej siedzibie?

- Plan jest taki, że prace w Teatrze w Budowie mają się zakończyć w czerwcu 2015 roku. Czyli teoretycznie będziemy na Felinie dwa lata. Oczywiście trzymam kciuki za inwestora i wykonawcę, żeby nie doszło do żadnych opóźnień. Ostatnio byłem dwukrotnie na naszych starych "włościach" i jestem pod wrażeniem tempa prowadzonych prac. To pozwala na pewien optymizm co do terminu powrotu do własnej siedziby.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji