Artykuły

W absolutnej pełni

Dla Shakespeare'a cały świat był sceną, dla mnie jest on kuchnią - rzekł w 1957 roku zagniewany na zło tego świata autor. A gniew wziął się stąd, iż sam był chłopcem kuchennym. Otóż w KUCHNI, z któ­rą przyjechał do nas na letnie występy Teatr Polski z Wrocławia Arnold Wesker chce nas przekonać, że życie może toczyć się między rondlami, patelniami, stołem rzeźnika i świeżo upieczonymi ciastka­mi. Nawet w kuchni wielkiej restau­racji jest czas i miejsce na kłótnie i miłość. Na marzenia i na to, aby koledze dać w mordę. Na szczypa­nie kelnerek i draki z szefem, który dobrze płaci za smażenie sznycli i płastug. Znam jeszcze tysiąc miejsc, w których można to wszystko robić i uprawiać. Zgoda, iż nie wszystkie są równie ciasne i niewygodne jak kuchnia. Znam, ale nie powiem, że dla mnie cały świat jest, dajmy na to, polem biwakowym pod Chału­pami. Byłem tam przed trzema dniami i widziałem, że ludzie ro­bią tam mniej więcej to samo, co bohaterowie KUCHNI Weskera. Tyle że na własny rachunek i bez sile­nia się na uogólnienia filozoficzno-moralne.

Podejrzewam, że szanowny autor pisał swoją KUCHNIĘ w upalny dzień i w samo południe. Upały jak wiadomo demobilizują przede wszystkim zmysł krytycyzmu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji