Artykuły

Czestochowa. Śmiech i dramat na green screenie

W teatrze kolejna prezentacja dramaturgii Michała Walczaka. "Amazonia" jest opowieścią tym razem o inicjacji artystycznej i odpowiedzialności aktora za wybór roli: albo w serialu dla kasy, albo w teatrze offowym dla satysfakcji.

Na przedpremierowej konferencji prasowej dyrektor miejskiej sceny przypominał powodzenie, jakim cieszyły się wszystkie pokazywane w Częstochowie dzieła Walczaka.

- "Piaskownica" miała 60 wystawień, "Pierwszy raz" dojdzie w tym sezonie do 40, a "Polowanie na łosia" pokazywaliśmy 65-krotnie - wyliczał Robert Dorosławski. - Niezłe wyniki jak na spektakl wieczorny, nie lekturowy, nie bajkowy, i na współczesnego autora polskiego. Jesteśmy drugim teatrem w Polsce realizującym "Amazonię". Prapremiera odbyła się w Teatrze na Woli w reżyserii Agnieszki Glińskiej.

Dyrektor dodawał, że dotychczasowe "walczakowe" realizacje układały się w tryptyk o inicjacji: społecznej, seksualnej i małżeńskiej. Włączając się w ten trop, reżyser Tomasz Man zaznaczył, że "Amazonia" jest spektaklem o inicjacji artystycznej. - Ten tekst o sprawach trudnych mówi w sposób lekki - mówił Man. - Oczywiście szydzi sobie z wielu spraw dotykających naszą rzeczywistość. Są znakomicie nakreślone postaci. Mamy też taką kwestię: czy my, wychodząc ze szkół, czy w ogóle urządzając się w życiu, tracimy ideały, czy jesteśmy w stanie kontynuować to, o czym marzyliśmy. To opowieść o tym, co się dzieje z naszymi ideałami.

Wierzymy w to, że bez komplemenciarstwa twórca spektaklu mówił o przyjemności współpracy z częstochowskimi autorami. Koronnym dowodem prawdziwości jego słów było ponowne obsadzenie Teresy Dzielskiej i Roberta Rutkowskiego, gwiazd wcześniejszych realizacji reżysera: "Piaskownicy" i "Pierwszego razu". Poza tą parą (porte-parole reżysera - jak przyznał Man) zobaczymy na scenie także: Sylwię Oksiutę, Sebastiana Banaszczyka, Adama Hutyrę oraz Antoniego Rota.

Podczas otwartej dla dziennikarzy próby intrygowała scenografia. To zielone tło - jak u fotografa - od ramy po kres horyzontu. Jej twórczyni Anetta Piekarska-Man (prywatnie żona reżysera) wyjaśniała, że to green box (w nawiązaniu do popularnego blue boxu) czy raczej green screen. Tak nazywa się technika realizacji obrazów (początkowo telewizyjnych), gdzie aktor gra na barwnym tle, na które komputerowo prowadzane są elementy scenografii.

Jak to się sprawdza, zobaczymy na pierwszych spektaklach "Amazonii". Premiera w sobotę o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji