Artykuły

Do trzech razy sztuka, czyli Witold Adamek poleca

- Od początku swojej kariery byłem związany z Teatrem Telewizji, choć wiele osób uważało, że praca z kamerą telewizyjną to dla operatora filmowego dyskomfort i ujma. Ja jednak byłem przekonany, że to środek, który za chwilę się przebije. I wyszło na moje - mówi WITOLD ADAMEK, operator filmowy

- Zachęcam do obejrzenia filmu "Matka Królów" Janusza Zaorskiego, który po trzydziestu jeden latach od powstania i dwudziestu sześciu od pierwszego wejścia do kin miał teraz godną siebie repremierę. Po raz kolejny trafił na duży ekran po cyfrowej rekonstrukcji. Przed laty miałem szczęście przy tym obrazie pracować - część zdjęć robił Edek Kłosiński, ja go kończyłem, i teraz, mając do dyspozycji nowoczesne środki elektroniczne. Doprowadziliśmy tę produkcję do superjakości i nowej, wspaniałej premiery w warszawskim kinie Kultura, której - niestety - wiele osób z tego filmu się nie doczekało.

- "Matkę Królów" warto obejrzeć, bo w sposób fantastyczny opowiada o nie tak odległych czasach. To dzieło ważne, ale też świetnie zrealizowane, i występuje w nim grono znakomitych aktorów [Magda Teresa Wójcik jako Łucja Król i m.in.: Zbigniew Zapasiewicz, Franciszek Pieczka, Bogusław Linda, Adam Ferency, Krzysztof Zaleski, Henryk Bista, Tadeusz Huk, Jerzy Trela, Joanna Szczepkowska - przyp. red.]. Myślę też, że za każdym widzem pójdzie też fenomenalna muzyka Przemka Gintrowskiego. Podobnie jak obraz, który dzięki rekonstrukcji zyskał na fotograficznej wyrazistości, co niczego mu nie ujmuje, ale jedynie dodaje.

- Od początku swojej kariery byłem związany z Teatrem Telewizji, choć wiele osób uważało, że praca z kamerą telewizyjną to dla operatora filmowego dyskomfort i ujma. Ja jednak byłem przekonany, że to środek, który za chwilę się przebije. I wyszło na moje. Poza tym spotkania z innymi niż filmowi reżyserami i aktorami okazały się niezwykle ciekawe i rozwijające. Jesienią polecam spektakl, przy którym właśnie pracuję. To autorski "Bezdech" Andrzeja Barta z Bogusławem Lindą w roli głównej. Natomiast 22 kwietnia obejrzę spektakl "Trzy razy Fredro". Pokazywane na żywo z trzech telewizyjnych ośrodków - w Katowicach, Krakowie i Warszawie - trzy premierowe jednoaktówki, trzej znakomici, a przy tym różni reżyserzy: Jerzy Stuhr, Mikołaj Grabowski i Jan Englert oraz trzy znakomite aktorskie zespoły... Szykuje się przednia, podszyta artystyczną rywalizacją, rozrywka.

KSIĄŻKA

- Jestem po lekturze fantastycznej rozmowy Martina Scorsese i krytyka filmowego Richarda Schickela (wyd. Axis Mundi, 2012). Świetny reżyser okazuje się w niej równie doskonałym opowiadaczem. W kolejnych rozdziałach przywołuje swoje filmy i zdarzenia z nimi związane, a przy tym robi to tak, że książka ta nie jest tylko dla ludzi wtajemniczonych. Polecam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji