Artykuły

Wadzić się z Bogiem - na linie

JAN SZURMIEJ o inscenizacji "Sztukmistrza z Lublina" w krakowskiej Bagateli

- Podejrzewam, że ma Pan do Sztukmistrza z Lublina stosunek szczególny?

- Oczywiście. Zwłaszcza że sam stworzyłem, wraz z Michałem Komarem, sceniczną wersję powieści Singera. Ponadto, gdy realizowałem ten spektakl po raz pierwszy, miałem 40 lat, czyli byłem już człowiekiem dojrzałym, po rozmaitych doświadczeniach, zatem stan duszy bohatera - Jaszy Mazura, niewiele starszego, był mi bardzo bliski.

- Pytam o ten szczególny stosunek, bo to tym spektaklem, w 1986 roku w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, debiutował Pan jako reżyser.

- Faktycznie, wcześniej przygotowywałem przedstawienia z Jerzym Gruzą, z siostrą, a to była moja pierwsza samodzielna i to tak duża inscenizacja, której byłem reżyserem i choreografem.

- I spotkała się ze świetnym przyjęciem widzów i krytyki.

- Grana była ponad pięćset razy.

- A potem wielokrotnie do Sztukmistrza z Lublina Pan wracał...

- Wielokrotnie w Polsce i raz w Niemczech. Bo to spektakl o ogromnej sile dramatycznej wywiedzionej z Singera, i wielkiej atrakcyjności scenicznej, ze wspomnianymi pięknymi, dziś dobrze już znanymi songami.

- I wreszcie zobaczy go Kraków...

- Co mnie bardzo cieszy, bo to miasto Zygmunta Koniecznego...

- ...i wciąż trwa ogłoszony przez Piwnicę pod Baranami "Rok" tego twórcy.

- Bo to naprawdę wybitny kompozytor, którego twórczości nie sposób przecenić. Wspaniale zatem, że po 18 latach od premiery trafia Sztukmistrz... do Krakowa.

- Jeśli reżyser po raz ósmy podejmuje się wystawienia spektaklu, to albo jest on tak czarowny i ożywczy, że sam wyzwala nowe inspiracje, albo to Pan wciąż chce w nim odnaleźć coś więcej...

- W pytaniu zawarł pan odpowiedź. Tak, przy każdej realizacji patrzę na nią trochę innym okiem, a do tego dochodzi nowa energia zespołu aktorskiego. Faktycznie, lubię ten spektakl, traktuję go sentymentalnie i bardzo osobiście.

- Wspomniał Pan wcześniej, że postać Jaszy już podczas wrocławskiej premiery była Panu bliska...

- Bo to opowieść o dojrzałym mężczyźnie, o człowieku zawieszonym w próżni. Nie bez powodu używam metafory, która funkcjonuje w Dybuku - dramacie żydowskiego pisarza An-skiego. Oto cadyk mówi, że przyszedł zobaczyć kuglarza, bo interesuje go człowiek chodzący po linie nad przepaścią. I dodaje, że, gdyby człowiek tyle pracował nad swą duszą, ile ów linoskoczek nad zręcznością ciała, to ponad jakże głębokimi odchłaniami mogłaby wędrować jego dusza po cienkiej nitce życia. I ta przypowieść pasuje idealnie do Jaszy Mazura. Oto, poszukując czegoś nowego, zapomniał, kim jest, skąd pochodzi, utracił tożsamość - odszedł od religii, od zwyczaju. Jako artysta cyrkowy marzy o lataniu, pragnie skonstruować lotnię, która da mu sławę, a jednocześnie nie umie się odnaleźć w codziennym życiu. W znacznej mierze i tym razem Singer w postaci Jaszy zawarł prawdę o sobie - wyszedł wszak z rodziny ortodoksyjnych Żydów, po czym wraz z bratem obcięli pejsy i brodę i weszli w świat bohemy.

- Jasza Mazur to mężczyzna uwikłany w związki z kobietami...

- ...bo nie znalazł tej jednej, która spełniałaby wszystkie jego marzenia i oczekiwania. W żonie Esterze znajduje dom, azyl. Magda, asystentka, wpatrzona jest w niego z wiernością psa. Zewtel, Żydówka z nizin społecznych, daje mu bezpruderyjny seks. Emilia, arystokratka, imponuje mu wiedzą, inteligencją, jest kobietą, która otwiera przed nim wielki świat. I wreszcie jest Halinka, dorastająca córka Emilii, zadurzona w Jaszy, choć dla niego jest jeszcze dzieckiem.

- I ostatecznie ten świat porzuci...

- ...powracając do tego, co było mu dane w młodości - do kontaktu ze świętymi księgami, do religii. I wybierze życie w ascezie, zamykając się w swojej samotni. Tak odnajdzie oczyszczenie, spokój ducha i serca.

- Spektakl to niezmiernie trudny dla wcielającego się w tytułową postać aktora; musi unieść całą warstwę duchową roli, a zarazem dysponować umiejętnościami cyrkowca.

- Tak, bo od początku przyjąłem zasadę, że aktor nie może wykonywać sztuk za sceną, na niby. On musi umieć żonglować, chodzić po linie itp. Zatem zapraszam do tej realizacji człowieka cyrku, akrobatę, Wacława Łysakowskie-go, który szkoli aktorów - Jaszę, Magdę, kuglarzy - a i sam pojawia się na scenie. Jeśli aktor wadzi się z Bogiem, idąc po linie - to ma to inny wymiar.

- W roli Jaszy zobaczymy aktora odtwarzającego tę postać wcześniej w Rzeszowie - Przemysława Tejkowskiego.

- Ukończył on krakowską PWST i mam nadzieję, że dzięki tej roli wróci do Krakowa. Ma frapującą osobowość, a i warunki fizyczne, które są jego dużym walorem. Bardzo się cieszę, że dyrektor Schoen zaprosił go do tej inscenizacji.

- Co jest, Pana zdaniem, jej największym walorem?

- O swojej pracy nie wypada mi mówić, ale z przyjemnością wskażę na świetny zespół aktorski, z którym spotkałem się już przy Skrzypku na dachu. I oto znów doświadczyłem pracy w atmosferze doskonałej zespołowości oraz - co spotyka się w teatrach coraz rzadziej - miłej atmosfery i ogromnej chęci do pracy. Tak w zespole aktorskim, jak i technicznym. To uskrzydla, to dodaje reżyserowi siły. Bardzo też cieszę się, że do roli cadyka mogłem zaangażować dwóch świetnych aktorów - Jana Nowickiego i Marka Li-tewkę. Oni nadają tej postaci duchowy format. A to niezmiernie ważne, bo to właśnie cadyk, odwiedzany w bożnicy przez targanego wątpliwościami i dylematami Jaszę, wypowiada wiele fundamentalnych kwestii, tak istotnych dla człowieka poszukującego moralnych wartości. Oczywiście, spektakl rozgrywa się w sferze religii i kultury żydowskiej, ale przecież taka historia może być przypisana każdemu człowiekowi. To może być pragnący odnaleźć swe korzenie chrześcijanin.T to jest źródło sukcesu tego spektaklu; on poza magią teatru czy wręcz cyrku, poza urokiem muzyki ujmuje widzów swym obejmującym wszystkie religie przesłaniem. Jasza Mazur jako everyman ukazuje problemy absolutnie uniwersalne.

Rozmawiał: Wacław Krupiński

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji