Artykuły

Scena na kontrowersje

"7 sekund - In God We Trust" w reż. Piotra Jędrzejasa na Scenie Margines Teatru im. Jaracza w Olsztynie. Felietony Tomasza Kursa i Romana Antoniewicza w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.

Tomasz Kurs: Jak na niemieckim kazaniu

Spektakl "7 sekund" zapowiadany był jako kontrowersyjny i nieszablonowy. Tylko to pierwsze według mnie się udało.

Formuła amerykańskiego talk show, wyszukana scenografia plus zaangażowany tekst dawały wiele możliwości. Był i prawdziwy hełm pilota, i upudrowane postacie z amerykańskiej rodziny, i sztuczne uśmiechy prezenterów TV. Ale dlaczego atak na politykę USA, a właściwie na G.W. Busha jest taki schematyczny? Wszystkie słowa układają się w długie kazanie, z którym nikt nie chce na scenie polemizować, trzeba je po prostu przyjąć. Pilot nie wie, gdzie spuszcza bomby, rodzina ślepo wierzy w prezydenta, terroryści są pretekstem do zwiększenia produkcji bomb.

Mnie taki wykład drażni i sprawia, że jestem nieufny - czy ktoś mi tu aby czegoś nie wciska? Większe wrażenie od całego gadania robi na mnie domowy stół - przykryty gwiaździstą flagą w jednym momencie staje się trumną... Rzeczywiście, ten sztandar i trumny często chodzą ze sobą w parze.

Roman Antonowicz: Scena na kontrowersje

Która olsztyńska scena, jeśli nie Margines - adresowana do nłodzieży i studentów - ma wystawiać spektakle zaangażowane, kontrowersyjne, poruszać tematy bliskie widzom, znane choćby z ekranu telewizora? Niech sobie inni aktualizują dramaty z ubiegłego wieku - Czechowa, Mrożka, Gombrowicza, Sartre'a...

Szybkie tempo, telewizyjne zwroty akcji, agresywne operowanie światłem i dźwiękiem przykuwają uwagę. Aktorzy - gospodarze talk show i ich goście - zagubiony pilot bombowca Brad i jego "urocza" rodzina jak wycięta z folderu reklamowego - grają przekonująco. Oczywiście, od początku jasny jest stosunek autora sztuki Falka Richtera do propagandy, fałszywej religijności

i patriotyzmu, amerykańskich elit i prezydenta USA, a kto nie podziela tej krytycznej wizji, wyjdzie oburzony. Ale czy ta jednoznaczność to wada? Ja sam jako widz wolałbym, by "7 sekund" miało drugie dno, wymiar bardziej uniwersalny.

W huku bomb i gniewnych kwestiach zabrakło mi cichszych detali - jak wtedy, gdy w sztuce pada kwestia o jednym cierpiącym dziecku, które do telewidzów przemówi bardziej niż 40 tys. ofiar.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji