Artykuły

Poznań. Prokuratura chce ścigać Ewę Wójciak

Prokuratura chce ścigać szefową Teatru Ósmego Dnia za internetowy komentarz. Wszczęto w tej sprawie śledztwo - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".

W dniu wyboru papieża Franciszka, którym został Jorge Bergoglio, kardynał z Argentyny, Ewa Wójciak wpisała na swoim profilu na Facebooku: "No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży".

Szefowa Teatru Ósmego Dnia oskarżała Bergoglia o współpracę z wojskową juntą rządzącą Argentyną w latach 70. i 80.

W odpowiedzi na wpis Facebook zamknął jej profil. Radni domagali się odwołania Wójciak ze stanowiska. Ostatecznie prezydent Poznania ukarał ją naganą (teatr jest miejską instytucją). Wójciak się odwołała.

Ale to sprawy nie kończy. Poznańska prokuratura wszczęła właśnie śledztwo z paragrafu mówiącego o publicznym znieważeniu głowy obcego państwa. Grożą za to trzy lata więzienia.

Doniesienie na Wójciak skierował do prokuratury poseł Solidarnej Polski Tomasz Górski. Ale został uprzedzony - pierwszy był Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii, który doniesienie wysłał e-mailem.

Prokuratura mogła odmówić wszczęcia śledztwa. Uznała jednak, że istnieje "uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa".

- Wystąpiliśmy już do Facebooka o kopię wpisu pani Wójciak. Chcemy też, by odpowiedział nam, ile osób mogło się z tym wpisem zapoznać - mówi nam Mateusz Pakulski, szef prokuratury na Starym Mieście.

Śledczy będą musieli ustalić, czy znieważenie na prywatnym profilu miało charakter publiczny. Sama Wójciak mówiła w wywiadach: - To była wypowiedź skierowana do grona znajomych. Nie zamierzałam ogłaszać tego publicznie.

Z oceny Bergoglia Wójciak się nie wycofała. - Tak myślę o tym panu i podtrzymuję swoją opinię - mówiła.

Informację o prokuratorskim śledztwie przyjmuje ze spokojem. - Nadal uważam, że to była prywatna wypowiedź. Ale jeśli zostanę wezwana do prokuratury, to podniosę też inną wątpliwość: czy w chwili, gdy zamieszczałam na Facebooku swój wpis, Jorge Bergoglio był już głową państwa, czy dopiero miał nią zostać - mówi nam Ewa Wójciak.

- Oceniając, czy doszło do przestępstwa, weźmiemy pod uwagę, czy intencją pani Wójciak było publiczne znieważenie papieża. Na razie musimy jednak zebrać dowody - wyjaśnia prokurator Pakulski.

W najgłośniejszym procesie o znieważenie głowy państwa watykańskiego skazany został Jerzy Urban. Naczelny "Nie" musiał zapłacić 20 tys. zł grzywny, bo papieża Jana Pawła II nazwał w tekście "sędziwym bożkiem", "Breżniewem Watykanu", "gasnącym starcem".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji