Kontrapunktowa koprodukcja
- "Greta Garbo przyjechała" jest komedią, ale w stylu czechowowskim. Nazywam tę sztukę "wyrąbanym cieniem Wiśniowego sadu". Wszystko w niej krąży wokół motywu domu, w którym zaburzony został porządek - mówi Anna Augustynowicz, reżyser spektaklu "Greta Garbo przyjechała", który będzie miał premierę podczas Kontrapunktu
"GRETA Garbo przyjechała" to polska prapremiera tekstu Franka McGuinnessa. Spektakl jest koprodukcją "Kontrapunktu" i Teatru Współczesnego. Pozostanie w naszym repertuarze także po festiwalu. Dlaczego wybraliśmy ten tekst? To bardzo klasycznie zbudowany utwór dramatyczny i literacki, z mocno wbudowaną anegdotą i wyrazistymi postaciami. Jednocześnie jest to utwór nowoczesny w sposobie pokazania problemów dotykających człowieka w świecie współczesnym. "Greta Garbo przyjechała" jest komedią, ale w stylu czechowowskim. Nazywam tę sztukę "wyrąbanym cieniem Wiśniowego sadu". Wszystko w niej krąży wokół motywu domu, w którym zaburzony został porządek. Dzieci dawnych właścicieli pracują w nim jako służący. Nowy właściciel, malarz i homoseksualista, zaprasza do siebie Gretę Garbo, legendę kina. Ta wizyta staje się dla bohaterów szansą na odmianę ich życia. Jednak, niestety, przyjazd dawnej gwiazdy nie przenosi nikogo w inny świat. Przeciwnie - wywleka jedynie cały brud relacji łączących ludzi mieszkających w jednym domu i nazywających się rodziną.
McGuinness wykorzystuje historię o aktorce do opowiedzenia histońi o ludziach pozbawionych własnej wartości, o problemie prowincjonalizmu i deprecjonowania swojego miejsca urodzenia. Tym, co podoba mi się w tej sztuce najbardziej, jest ogromna miłość, jaką autor darzy bohaterów, nostalgia za starym porządkiem wartości, tęsknota za czymś, co pozostało wyobrażeniem. Widać także pokorę autora wobec środoioiska, w którym wyrastał i z którym się mierzy.
Mam nadzieję, że powstanie przedstawienie ważne dla szczecińskiej publiczności.
