Artykuły

Ewa Wójciak odwołała się od nagany od prezydenta

- Łączenie wpisu na portalu z prowadzeniem teatru to absurd. Zwłaszcza, że teatr to miejsce sztuki, która bywa wyrażana w różnych formach. W sztuce teatralnej "Napis", słowo, które mamy na myśli, zostaje użyte kilkadziesiąt razy. Też publicznie - Armand Ryfiński, poseł Ruchu Palikota z Radomia broni dyrektor Ewy Wójciak.

Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia, odwołała się w piątek od nagany otrzymanej od prezydenta Poznania za swoją wulgarną wypowiedź na temat papieża Franciszka.

Przed tygodniem prezydent Ryszard Grobelny ukarał dyrektor "Ósemek" naganą za to, że w dniu wyboru przez konklawe papieża Franciszka napisała na Facebooku "No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży". Zgodnie z zapowiedzią złożyła odwołanie od nałożonej kary dyscyplinarnej.

- W sprzeciwie zwróciłam uwagę przede wszystkim na to, że postawiony mi zarzut z Kodeksu Pracy jest bezpodstawny. Nie dotyczy on bowiem prywatnych wypowiedzi, takich jak moja na Facebooku - powiedziała nam Ewa Wójciak. - Ponadto według przepisów skargę musiałaby złożyć osoba, której sprawa dotyczy, a taka sytuacja nie miała miejsca - dodaje dyrektor "Ósemek".

W uzasadnieniu sprzeciwu do nagany Ewa Wójciak napisała także, że nie doszło do urażenia głowy państwa. Jej zdaniem, w chwili, gdy wypowiedziała się na temat wyboru kardynała Jorge Mario Bergoglio, jeszcze nie był on zaprzysiężony na głowę państwa watykańskiego. Dyrektor nie odniosła się w piśmie do zawartego w naganie zarzutu, że swoją wypowiedzią "negatywnie wpłynęła na wizerunek miasta Poznania oraz prezydenta miasta". - Nie znam jeszcze treści odwołania pani Wójciak. Zareagujemy na nie zgodnie z procedurami - zapowiada wiceprezydent Dariusz Jaworski, któremu podlegają miejskie instytucje kultury.

Rada Miasta Poznania przyjęła uchwałę, w której domagała się od prezydenta odwołania Ewy Wójciak ze stanowiska dyrektora teatru. Nałożenie na nią wyłącznie nagany spotkało się z dezaprobatą radnych.

***

Poseł z Radomia broni dyrektor Wójciak

Z Armandem Ryfińskim, posłem Ruchu Palikota, rozmawia Paulina Jęczmionka:

Lubi Pan prowokować?

- Nie jestem prowokatorem. Jedni mogą mnie za niego uznać, drudzy powiedzą, że jestem po prostu szczerym człowiekiem, który nie owija w bawełnę.

Pana wpis "Niezły ch... z tego prezydenta" po tym, jak prezydent Grobelny ukarał Ewę Wójciak za wpis na temat papieża Franciszka, był wyrazem solidarności z dyrektorką Teatru Ósmego Dnia?

- Wyrazem najwyższego potępienia decyzji prezydenta. Ukaranie Ewy Wójciak na płaszczyźnie zawodowej za prywatne poglądy jest dla mnie niedopuszczalne. W ten sposób prezydent naruszył podstawowe prawa człowieka, jak np. wolność wypowiedzi oraz prawa pracownicze.

Wójciak tę prywatną opinię wyraziła publicznie na portalu internetowym, używając do tego wulgarnego słowa.

- Jeżeli komuś "ch..." kojarzy się tylko z jednym słowem, to ma ograniczoną wyobraźnię. Słowo - także w moim wpisie - nie jest wyrażone wprost, czytelnik może je interpretować na wiele sposobów. "Ch..." może oznaczać np. "chłopa" czy "cholerę". Ewa Wójciak tak naprawdę została ukarana za wielokropek. Do tego wyrażony na prywatnym profilu na Facebooku, a nie np. na oficjalnym fanpage'u.

Słowo kryjące się pod wielokropkiem raczej nie budzi wątpliwości. A profil był publicznie dostępny.

- Więc, kto chciał, mógł na niego wejść, a jeśli mu się nie podobały wpisy - wyjść. Łączenie wpisu na portalu z prowadzeniem teatru to absurd. Zwłaszcza, że teatr to miejsce sztuki, która bywa wyrażana w różnych formach. W sztuce teatralnej "Napis", słowo, które mamy na myśli, zostaje użyte kilkadziesiąt razy. Też publicznie.

Zgadza się Pan z opinią Ewy Wójciak na temat papieża?

- Podpisuję się pod tą krytyką obiema rękoma. W Ameryce Łacińskiej współpraca hierarchów kościelnych z juntą i przymykanie oka na zbrodnie były powszechne. Kościół ma wiele krwawych kart w historii. Ile jeszcze lat będziemy zamiatać je pod dywan? Kościół powinien w końcu się z nich publicznie oczyścić, a przedstawiciele państwa powinni skończyć z próbami przypodobania się hierarchom kościelnym. Karę za swoją wypowiedź powinien dostać biskup Pieronek, mówiący, że pedofilia wynika z namiętności, a nie Ewa Wójciak. Zawsze trzeba przyrównywać siłę słów do wagi sprawy, którą komentują.

Pana słowa skomentował prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Stwierdził, że "każdy używa takiego słownictwa, w jakim się wychował, (...) i jakie mu w sercu gra".

- Być może "ch..." kojarzy mu się tylko z jednym słowem. A nawet jeśli, to nie wierzę ludziom twierdzącym, że nigdy nie używali wulgaryzmów. Dlatego odpowiedziałem mu na Facebooku słowami Krasickiego: "Jeśli czujecie niesmak w przykrej mowie, znalazł się krytyk, znajdzie się obrońca. Po cóż się gniewać? Wszak astronomowie znaleźli plamy nawet wpośród słońca".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji