Artykuły

"AAA pracy szukam, matkę oddam" i "Roxxy Hot" w reż. Szymona Turkiewicza, "Śpiewnik wrocławski" w reż. Krzysztof Kopki w Teatrze Zakład Krawiecki we Wrocławiu. Pisze Leszek Pułka w Foyer.

Początek lata we Wrocławiu mógłby należeć do offowego Teatru Zakład Krawiecki. Niestety, obskurna hala dawnego Browaru Mieszczańskiego świeciła pustkami. Szkoda, bo młodzi artyści Zakładu grali błyskotliwie rzeczy niebanalne. Debiutancką komedię Danuty Łukasińskiej "AAA pracy szukam, matkę oddam" [na zdjęciu] przedstawili w przestrzeni, której właściwie nic nie odróżnia od realu: walizka, wieszak z ciuchami, nocny stolik, lampa, butelka czerwonego wina. Telefon. Najważniejszy bohater spektaklu.

Agata (Magda Engelmajer) to młoda bezrobotna aktorka po wydziale lalkarskim. Próbuje żyć w zgodzie ze sobą i z matką. Świat jej tego nie ułatwia. Więc dzwoni w poszukiwaniu pracy. W rubryce "ogłoszenia drobne" jedni proponują atrakcyjnej kobiecie płatny seks, drudzy sesje porno dla pism brukowych. Praca kelnerki w nocnej knajpie oznacza prostytucję. Porady życiowe - wyciąganie pieniędzy z kieszeni na cudowne kuracje i genialne terapie.

Życie Agaty oplata pajęcza sieć telefonii komórkowej. Telefon wdziera się w każdą sferę jej życia. W końcu staje się pamiętnikiem samotności. Agata nagrywa swoje frustracje na automatyczne sekretarki, które odpowiadają po wykręcaniu numerów z ogłoszeń.

Na smyczy telefonu trzyma córkę także Mamuśka. W spektaklu Turkiewicza jej postać tworzy sugestywny głos Ireny Dudzińskiej (grany z offu) i zarazem bohaterka zabawnego komiksu wyświetlanego na ekranie. Kurs terapii waginy, który zamyka Agatę w pułapce pornografii, codzienna księga niespełniających się życzeń - to niektóre z pomysłów starzejącej się Mamuśki-potwora. W niezwykle dynamicznych, stroboskopowych sekwencjach spektaklu drobnomieszczański zgiełk, teleidiotyzm i nimfomania obu kobiet tworzą niezwykle zmysłowy kosmos medialnej groteski, w którym żyją zarówno fani Ich Troje, jak i rąk, które leczą. W sumie świetny komikso-monodram.

Pokazany nieco później inny spektakl Zakładu Krawieckiego - "Roxxy Hot" to prawdziwie teatralny show. Ochroniarze przy drzwiach limuzyny Roxxy, szturm na okute stalą wejście, pisk fanek, błyski fleszów otwierały spektakl na dziedzińcu Browaru.

"Roxxy Hot" to zgrabna, seksowna kobietka w szmaragdowym topie i czarnych porteczkach. Na maleńkiej scenie, wśród kolorowych lampek zaczyna taniec ze wspomnieniami. Łaknie miłości, a musi opowiedzieć o groteskowych związkach z samcami - mężczyznami zbydlęconymi, gwałcącymi, psychotycznymi. O stereotypach i maskach, które na nią nakładali. Paweł Palcat zagrał to rewelacyjnie. Na zasłanej czerwienią scenie, za parawanem udającym ekrany chińskiego teatru cieni parodiował epizody kina erotycznego. Bawił się postacią Roxxy tak sugestywnie, że udało mu się wciągnąć na scenę widzów, by z nimi zatańczyli.

"Śpiewnik wrocławski" to teatr pospieszny. Ułożony niczym slajdy z azylów współczesnego Wrocławia - miasta lumpów, sztajmesów, bezdomnych, żyjących w alkoholowej, narkotykowej lub psychotropowej malignie. Żyjących za głupio na tragedię, a przecież boleśnie prawdziwych.Wraz z bohaterami siedzieliśmy w klatce teatralnej camera obscura. Industrialną przestrzeń dawnej hali browaru wypełniały kilkuminutowe flesze obrazków nieuchronnie zapadających w ciemność. W ciemności po przytułkach i skwerach miasta wędrowali bohaterowie: dziennikarz, który stracił pracę, dom i rodzinę, alkoholiczka, idiotyczna czytelniczka brukowców - ofiara Kundalinich i Kaszpirowskich, kierowniczka ośrodka dla bezdomnych, która ma czas tylko na wystawienie faktur darczyńcom z supermarketów. W przejmującym spektaklu Kopki każdy z bohaterów ma czas na opowiedzenie własnej wersji zmarnowanego życia. W finale, ze ściśniętym gardłem oglądamy to, co im się wydaje, w tym przejmujący rap o współczesnej Polsce. Głuchy, "wyśpiewał" w języku migowym znany rap Sidneya Polaka. Ostatni taki rap.

Większość aktorów TZK kupił do Legnicy Jacek Głomb. Jesienią Turkiewicz zaczyna wszystko od nowa z nowymi aktorami. Oby nareszcie z publicznością.