Z kogo sie śmiejecie?
"Najdroższy" w reż. Wojciecha Adamczyka w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.
Na deskach Teatru Współczesnego pojawiła się francuska bulwarowa komedia "Najdroższy" Francisa Vebera, znakomitego dramaturga, scenarzysty i reżysera, którego "Kolacja dla głupca" jest wciąż grana w Teatrze Ateneum. Dyrekcja Teatru Współczesnego nie stroni od repertuaru komediowego, wystawianego tak, jak się to robi w Europie, czyli w sposób komunikatywny, z udziałem świetnych aktorów. W szacownej sali Teatru Współczesnego takie spektakle stanowią od lat nieodłączną część programu artystycznego, grane na przemian ze sztukami poważniejszymi.
Najlepszym dowodem dobrego współistnienia różnych tradycji kultury są popularna literatura, teatr i kino francuskie, których mistrzem jest właśnie Veber. W "Najdroższym", najnowszym swoim utworze, autor nawiązuje, jak zwykle, do tradycji francuskiego humoru literackiego, sytuacyjnego i satyrycznego, a nawet do burleski. Temat spektaklu w Teatrze Współczesnym wydaje się na czasie, dotyczy bowiem paradoksów współczesnego funkcjonowania pieniądza.
Bohater - typowy u Vebera niezaradny pechowiec, bezrobotny prawnik - doświadcza dziwacznych i niespodziewanych sytuacji. Nagle staje się człowiekiem zamożnym, co ściąga na niego urząd podatkowy, wtedy rzuca go żona, pojawia się inna kobieta itd. Na poły komediowa i sensacyjna akcja nabiera nieoczekiwanych zakrętów i puent. Znani aktorzy Teatru Współczesnego grają swoje role w sposób charakterystyczny dla gatunku bulwarowego: prosto, wyraziście i z wyczuciem stylu. Widownia śmieje się nawet w niemych scenach, kiedy to Krzysztof Kowalewski zmaga się, jak w filmach Chaplina, z wysokim, niewygodnym stołkiem barowym. Ale trudno nie śmiać się z Kowalewskim!
