Artykuły

Częstochowa. Farsa, czyli dramat zawieszony w sieci

Powieść austriackiego pisarza Daniela Glattauera "N@pisz do mnie" poleciła uwadze Teatru im. Mickiewicza Anna Badora, kierująca Schauspielhausem w Grazu. Częstochowska premiera już w najbliższą sobotę.

- Przeczytałem tę powieść, nie bardzo wyobrażając sobie przeniesienie jej na scenę - wyznał dyrektor Teatru im. Mickiewicza Robert Dorosławski. - Dziś jestem zaskoczony plastycznością Jaką udało się uzyskać realizatorom. Powieść Daniela Glattauera wydaj e się ateatralna. To wymiana e-maili pomiędzy dwojgiem bohaterów. Zaczyna się od przypadku. Jedna literka w adresie powoduje, że poczta od Em-mi ląduje w komputerze Leo. Onajest projektantką stron internetowych, która już kilka lat wcześniej przekroczyła trzydziestkę. Choć zamężna, niejest szczęśliwa w związku. On pracuje na uniwersytecie i leczy rany po rozstaniu z partnerką. Przypadkowo nawiązana korespondencja wciąż się ożywia, staje się namiętna, choć pozostaje w sferze elektronicznego zapisu.

- Marek Wranitzky zaproponował dla spektaklu podtytuł "Farsa internetowa", który bardzo mi się spodobał - mówił Dorosławski. - Potem wycofał się z tego pomysłu, a jednak wrócił do niego. Mimo że sam spektakl nie ma w sobie nic z farsy. To raczej zapis dramatu samotności czy romans podobny do tych opowiedzianych już w filmach typu "Samotność w sieci" czy "Bezsenność w Seattle". Tu pojawia się szereg pytań, choćby: czy kobieta dopuszcza się zdrady, jeśli między nią i partnerem jest więź wyłącznie psychiczna? Nie spotykają się w rzeczywistości, nie znają nawet swoich głosów... Dlaczego? Zawieszenie tego dramatu w sieci nadaje mu formę farsy.

Dyrektor podkreśla, że reżyser znalazł bardzo interesujący klucz do teatralnego odzwierciedlenia e-mailowego romansu. Wiadomo, że Marek Wranitzky potrafi, bo dobrze go z tego w Częstochowie znamy. Nie tylko z jedynej dotąd realizacji "Polowania na łosia" (2011), ale i z kilku poprzednich reżyserii, począwszy od "Lotu nad kukułczym gniazdem" z 1996 roku. Paradoks? Już spieszymy z wyjaśnieniem. Marek Wranitzky to częstochowianin Łukasz Wylężalek. Sam nie mógł tego paradoksu wyjaśnić, bowiem na konferencji był nieobecny. Po ubiegłorocznej nagrodzie na festiwalu Dwa Teatry za reżyserię spektaklu "Najweselszy człowiek" w Teatrze Telewizji ma obecnie dużo propozycji. Jedna z nich zaprzątała go w dniu spotkania z częstochowskimi dziennikarzami. Jednak już dwa lata temu wyjaśniał, że pod własnym nazwiskiem reżyseruje spektakle autorskie, cudze teksty robi jako Wranitzky.

To on i Iwona Chołuj (Emmi) wyszli z propozycją realizacji "N@pisz do mnie1". On zaproponował do obsady Macieja Półtoraka. Ona - choreografkę Izabelę Chlewińską, wychwalaną na konferencji jako ta, która ożywiła spektakl ruchem scenicznym. Wylężałek pracuje w Teatrze im. Mickiewicza ze scenografem Stanisławem Kulczykiem. Zdaniem Dorosławskiego aktualne dzieło jest najlepszym w ostatnich latach twórczości scenografa. Współpracę przy kreowaniu inscenizacji ":N@pisz do mnie" chwalą sobie też aktorzy, którym reżyser dawał dużo swobody w budowaniu postaci. Maciej Półtorak dodawał, że stworzyli nawet dwie, a może i trzy wersje spektaklu; nie zapadła dotąd decyzja, którą z nich pokażą na wieczorze premiery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji