Artykuły

Poznań. Nie tylko rezydenci na Scenie Roboczej

Do końca roku poznańska Scena Robocza wystawi 50 wydarzeń, w tym cztery projekty rezydentów i polską wersję głośnego irańskiego spektaklu "White Rabbit, Red Rabbit". Cel ma jeszcze ambitniejszy - stworzenie wspólnej, repertuarowej sceny teatrów niezależnych.

Centrum Rezydencji Teatralnej Scena Robocza wymyślił Adam Ziajski z poznańskiego teatru Strefa Ciszy. Wspólna scena marzyła mu się od kilku lat, wspólnie ze współpracownikami i architektami przygotował nawet projekt budowy takiego obiektu na Wildzie, na który - mimo poparcia radnych - nie znalazły się fundusze. Trochę na przekór postanowił zrealizować swą ideę w warunkach iście polowych - bo tak nazwać trzeba lokum Strefy Ciszy w baraku przy ul. Grunwaldzkiej 55.

Huczne otwarcie Sceny Roboczej nastąpiło we wrześniu ubiegłego roku, ale możliwości działania na dobre otworzyły się dopiero po rozstrzygnięciu w lutym i marcu konkursów grantowych miasta Poznań, województwa wielkopolskiego oraz ministerstwa. Łącznie uzyskane dotacje dały budżet 240 tysięcy złotych.

- Chcąc zdobyć pieniądze na nowe projekty, formacje niezależne i amatorskie najczęściej startują w konkursach grantowych. Zmusza to zespoły do funkcjonowania w organizacyjnej próżni. Scena Robocza gwarantuje zaplecze techniczne, finansowe i organizacyjne - mówi Adam Ziajski.

W 2013 roku z tej szansy skorzystają cztery projekty. W kwietniu monodram "Mistrzyni Świata" Teatru Porywacze Ciał zaprezentuje Katarzyna Pawłowska, w czerwcu w spektaklu "Stopklatka" siły połączą niedawni laureaci naszych Medali Młodej Sztuki - autorka tekstu Malina Prześluga oraz aktor Łukasz Chrzuszcz. W drugiej połowie roku Scena Robocza wystawi premiery Janusza Stolarskiego oraz pochodzącego z Lublina Ludomira Franczaka.

Hit kwietnia to "White Rabbit, Red Rabbit" Irańczyka Nassima Soleimanpoura. Choć autor nie może opuścić rodzinnego kraju, jego tekst zrobił już furorę w Europie Zachodniej.

- Na 24 godziny przed spektaklem aktor dostaje instrukcję, a dopiero tuż przed spektaklem - właściwy tekst. Reszta zależy od jego interakcji z widownią - zapowiada Adam Ziajski. Zadanie aktorskie powierzył Ewie Kaczmarek z Teatru Usta Usta.

- Naprawdę nie mam zielonego pojęcia, co będzie w tym tekście. Przychodzi mi do głowy nawet to, że nic. Nie wiem dlaczego Adam mnie wybrał, ale chyba wiem, dlaczego się zgodziłam: dla spotkania z niewiadomym. Jak na randce w ciemno: zaiskrzy albo nie zaiskrzy - śmieje się Ewa Kaczmarek.

Profil działania skazuje Scenę Roboczą na konkurencję z Teatrem Ósmego Dnia, który również udostępnia swoją siedzibę formacjom niezależnym.

- Uważam, że to zdrowa konkurencja, a i tak nie wyczerpujemy zapotrzebowania na teatr poszukujący czy też zaangażowany - napędzamy się wzajemnie do większej aktywności. W sumie chodzi nam przecież o to samo: teatr jest ważny i potrzebuje jasnej społecznej roli - mówi Adam Ziajski, który nie zapomina też o własnej grupie twórczej. We wrześniu planuje jubileusz 20-lecia Strefy Ciszy - jednym z wątków będzie premiera książki "Miasto w teatrze", będącej swoistym teatralnym przewodnikiem po Poznaniu.

Funkcjonująca poza śródmiejskim zagłębiem teatralnym Scena Robocza nie ma z tego powodu żadnych kompleksów. o tym, że nie zamierza schlebiać tanim gustom dobitnie przypomina obecnym hasłem: "Teatr to nie rurki z kremem". Nawet pomimo obecności w repertuarze spektaklu "Smacznego!"...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji