Artykuły

Fascynacja. Taniec na uczuciach

"Fascynacje" w choreografii Mauro de Candii i Jormy Elo w Operze Nova w Bydgoszczy. Pisze Alicja Polewska w Gazecie Pomorskiej.

Bydgoscy tancerze zachwycają techniką i duszą, która włożyli w przygotowanie tego baletowego wieczoru. Mistrzostwo formy osiągnęli dzięki ciężkiej pracy pod kierunkiem mistrzów Mauro de Candii i Jorma Elo. A wszystko to na bazie klasyki.

Zaiste był to fascynujący wieczór. Tym bardziej że Opera Nova w Bydgoszczy nie miała szansy (finansowej) na otwarcie sezonu 2012/13 operą. Dlatego na premierę baletową melomani stawili się w komplecie.

Magnesy były dwa - sławni choreografowie, których zaprosił do współpracy bydgoski zespól. Mauro de Candia i Jorma Elo. Włoch i Fin. Tak odlegli w swoim pisaniu tańca, jak daleko od siebie leżą ich rodzinne strony. Mają jednak wspólny fundament - balet klasyczny, traktowany jak łacina kiedyś czy angielszczyzna dzisiaj w baletowym porozumiewaniu się. Widać to w każdym ruchu prowadzonych przez nich tancerzy. Na to jednak nałożyli dynamikę i emocje, od których kipi balet współczesny. Było więc na co patrzeć w ten sobotni wieczór.

Sami mistrzowie niewiele by jednak zdziałali, gdyby nie coraz lepszy, z sezonu na sezon, bydgoski balet. Tancerze zauważalnie zmieniają swoją sztukę, zaangażowanie i miłość do tańca.

To prawda, że do przedstawienia "Fascynacje" wybrani zostali najlepsi z Olgą Marczuk (pierwszą solistką bydgoskiej sceny) i Tomaszem Wojciechowskim. Bydgoski zespół to niemal 40 osób, w ten wieczór na scenie podziwialiśmy jego lepszą połowę. Warto było dokonać tej selekcji.

"Fascynacje" to pięć scen baletowych do muzyki tak różnej, jak Wariacje Goldbergowskie Jana Sebastiana Bacha, Wariacje na temat "O, mamma" Niccolo Paganiniego, Symfonia koncertująca Es-dur Mozarta, Koncert skrzypcowy d-moll Jeana Sybeliusa po zupełnie zaskakujące "Nie żałuję" w wykonaniu Edith Piaf (to zresztą był jedyny solowy taniec tego wieczoru), bowiem de Candia i Elo postanowili pokazać nam sceny baletowe ukazujące fascynacje wzajemnymi emocjami między kobietą i mężczyzną. Każdy ruch, każdy krok podporządkowany był temu założeniu, a wspierały je minimalistyczne stroje, jak i plastyczna gra świateł. Bydgoskie przedstawienie to przykład samodzielności, ale i wszechwładności ich twórców, którzy stworzyli nie tylko sam taniec, ale i jego oprawę. Zespół i oni zebrali zasłużone brawa.

Z przyjemnością, a chwilami z zachwytem śledziliśmy taneczną opowieść. Nic wszak tak dobrze nie robi każdemu zespołowi, jak nowe wyzwania, zmiana rutyny. Tak było, kiedy nasz balet przygotowywał "Zniewolony umysł" pod kierunkiem Roberta Bondara, tak jest i teraz przy "Fascynacjach" de Candii i Elo. Trzeba to zobaczyć na własne oczy. Polecam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji