Artykuły

Notatki z pewnego spektaklu

Salo konferencyjna "Hutmenu". Krzesła stoją w niej nieco inaczej niż zwykle, ale poza tym sceneria normalna. Do wewnątrz wdziera się hałas tramwajów, znany, swojski. Siadamy na krzesłach, gawędząc. Ludzie wchodzą. Ktoś zajmuje miejsce za biurkiem, które stoi na tle portretu Lenina. Jest sekretarz, a zatem zaczyna się...

*

... zaczyna się egzekutywa. Brygada Potapowa odmówiła przyjęcia premii. Wysoki areopag za chwilę osądzi wezwanego na posiedzenie młodego brygadzistę. Jest trochę sztucznie. Może aktorom przeszkadza świadomość, że na krześle obok siedzi również sekretarz, brygadziści, dyrektor. A może egzekutywa też jest trochę niepewna jak potraktować ów incydent i jego sprawcę. Najlepiej z góry.

*

Potapow jest zdenerwowany, ale ręce trzyma spokojnie na kolanach, choć go to sporo kosztuje. Mówi o sprawach pozornie oczywistych. Że ta premia to dla nich robotników nie jest premią, bo oni pracują na akord, a przez przestoje zarabiają mniej. Ta premia zaś w ogóle nie powinna być premią, ponieważ zakładowi na wniosek dyrekcji zmniejszono pod koniec roku plan, a mógł być on wykonany w poprzedniej wielkości. I tu proszę, ma dowód. Brygada wyliczyła w zeszytach.

*

Sekretarz jakby nie istniał na egzekutywie. Najhałaśliwszy jest ekonomiczny dyrektor. Dyrektor naczelny pokazuje kilka twarzy, ale wyraźnie mało pozytywny to bohater. Kierownik budowy, na której pracuje Potapow, czyta kryminał - nie bardzo wiadomo dlaczego. Po lizusowsku wtrąca się kadrowiec.

*

Przerwa w egzekutywie nie jest przerwą dla widowni. Ważna rozmowa dyrektora z sekretarzem ma charakter incydentu, choć idzie w niej o zasadę. Ta nasza inwestycja - powiada dyrektor, to albo pierś w orderach, albo od władzy zwierzchniej po karku.

*

Egzekutywa obraduje dalej. Potapow już silniejszy. Miał rację z obliczeniami. Proponuje przyznać się w zjednoczeniu i zwrócić premię. Dyrektor szantażuje: wtedy w terminie oddamy niekompletny obiekt. A przyczyny są obiektywne. On przejął plac budowy nieprzygotowany. Kazali mu. Na górze.

*

Coraz więcej znanych sformułowań ' i terminów. Już się nie patrzy na spektakl, już słucha się zebrania. To kierownik techniczny bodajże mówi do dyrektora, że najgorzej jest jak się za normalne zaczyna uważać rzeczy nienormalne, a sekretarz stwierdza, że przyczyny obiektywne nie spadają z nieba, ale rodzi je wspólny brak odpowiedzialności.

*

Potapow chciał się wycofać, ale nie zrobił tego. To dobrze. Już ma zwolenników. Nagle wiadomość, że brygada Potapowa przyjęła premie. Nie cała, a jednak. Nie uwierzyli, że wygra. Zebranie trwa. Za dużo już zostało powiedziane. Propozycję Potapowa ponawia sekretarz przypominając, że głosują tylko członkowie egzekutywy. Zapada decyzja.

*

O czym spektakl? O wspomnianym braku odpowiedzialności, o ludziach, o układach, o pewnych mechanizmach, które pozwalają na fikcyjne odbiory zakładów czy domów. O postawach, o jakości i organizacji pracy. Ten spektakl to także analiza, sytuacji konkretnej ale i ogólnej. Ten spektakl to również diagnoza. Warto ją poznać. Bardzo dobra rola Andrzeja Wilka (Potapow.) Nie udawana. Nie stylizowana. Pełna prawdy. Pozornie teatralny (czyli sztuczny) dyrektor - Ferdynand Matysik, ale jest to propozycja interesująca. Poza Tadeuszem Kozłowskim, Mariuszem Puchalskim, Jerzym Z. Nowakiem, Tadeuszem Skorulskim inni - udają albo markują zakładowy kolektyw. Reżyser obiecywał zmiany na lepsze. Oby.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji