Niebieski piesek czyli ostre kolory i muzyka
"Niebieski piesek" w reż. Zbigniewa Niecikowskiego w Teatrze Pleciuga w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.
Ostatnia premiera Pleciugi dla dzieci wywołuje dyskusje.
"Niebieski piesek" to spektakl barwny i ciekawy, poruszający zarówno dzieci jak i dorosłych. Tytułowy piesek z powodu nietypowego koloru futerka jest odrzucony przez rodzinę. Opuszcza rodzinne miejsce i wyrusza na poszukiwania kogoś, kto go polubi. Napotyka różne postacie, która go traktują z niechęcią lub się z niego naśmiewają. W końcu spotyka marynarza Jeffa, któremu nie przeszkadza kolor Pieska.
Ta bajka to opowieść o tolerancji i odmienności.
Temat bardzo na czasie pozwala od najmłodszych lat uczyć dzieci określonych wartości. W przedstawieniu uwagę zwracały piosenki z tekstami Joanny Kulmowej śpiewane przez aktorów.
Bardzo dobrze w roli Pieska wypadła Paulina Lenart, która ukazała wszystkie emocje, jakie targały tym małym stworzeniem, od strachu po radość.
Dyskusje wywołała scenografia Julii Skuratovej i Gintare Vaivadaite. Barwne i ostre kolory, rysunki, lekko zniekształcone, które chwilami przypominały wręcz twórczość kubistów, mogły wystraszyć najmłodsze dzieci i kilka razy słychać było płacz na widowni, ale byli też tacy, którym takie wyraziste obrazki bardzo się podobały. Ostra była też muzyka Łukasza Górewicza i Jacka Wierzchowskiego. Na pewno piękna, zwracająca uwagę, robiła ogromne wrażenie. Pytanie tylko czy odpowiednia dla tak młodych odbiorców. "Niebieski Piesek" to spektakl, na który na pewno warto się wybrać z dziećmi. Najlepiej jednak ze starszymi niż czterolatki.