Artykuły

Warszawa. Próbują "Klarę" w Powszechnym

Jak wygląda życie współczesnych 40-latków, ich relacje miłosne, przyjacielskie? Na Małej Scenie Teatru Powszechnego trwają próby do spektaklu "Klara".

Przedstawienie na podstawie popularnej powieści Izy Kuny reżyseruje Aleksandra Popławska. Premiera 21 marca. Tytułową rolę zagra Edyta Olszówka. Aleksandra Popławska, aktorka znana z TR Warszawa ("Między nami dobrze jest", "Uroczystość") czy spektakli Teatru IMKA ("Sprzedawcy gumek", "Ichś Fiszer") od kilku lat także reżyseruje. Przygotowała "Kompleks Portnoya" na podstawie powieści Philipa Rotha w Teatrze Konsekwentnym, czy "Generała" sztukę Jarosława Jakubowskiego zainspirowaną losami Wojciecha Jaruzelskiego w Imce.

Rozmowa z Aleksandrą Popławską

Izabela Szymańska: Wyreżyserowałaś "Kompleks Portnoya", "Generała", teraz "Klarę". To bardzo różne teksty, ale mam wrażenie, że ich bohaterów łączy jedno - samotność.

Aleksandra Popławska: Znany na świecie amerykański pisarz Philip Roth, większość jego książek czytałam pod kołdrą w liceum, Jarosław Jakubowski bardzo dobry polski dramaturg i debiutująca aktorka Iza Kuna. Teksty różne i zupełnie inna forma literacka, ale bohaterów faktycznie łączy samotność, niezrozumienie i zmaganie się z rzeczywistością. Klara grana przez Edytę Olszówkę to czterdziestoletnia kobieta uwikłana w romans z żonatym mężczyzną, ciągle czeka na kochanka, który "wpada tylko na chwilę". Obserwujemy rozpad kilkuletniego związku, który nie ma szansy na przetrwanie. Aleks nie stanie jak Michael Haneke podczas wręczenia Oscarów i nie powie Klarze: "Jesteś sensem mojego życia". Jego podwójne życie doprowadzi go do utraty zdrowia, zawału serca i alkoholizmu. Samotna jest również matka Klary. W jednej ze scen Klara dzwoni do niej, telefon odbiera sąsiadka i mówi: "Przecież dziś niedziela, Klara. Ojciec opuścił was w niedzielę i od tamtej pory mama śpi w każdą niedzielę". Myślę, że musiała go bardzo kochać i przez to, że została porzucona stała się obciążającą Klarę malkontentką, wiecznie wybierającą się na "tamten świat". Osamotnieni są też jej przyjaciele. - Wronka, to jedna z takich kobiet, jakich wiele jest w moim środowisku: modnych, imprezowych, mających powodzenie, często zmieniających partnerów. Są jednak chwile "zatrzymania", kiedy widać jak bardzo jest nieszczęśliwa, pragnie miłości, szuka kogoś do kogo można się po prostu przytulić. Jest chaotyczna w doborze partnerów, szarpie się, wchodzi w związek "do końca" i zaraz zostaje porzucona. Mężczyźni od niej uciekają, boją się jej niezależności i namiętnej natury. Jest fascynującą kobietą, z którą chce się przeżyć romans, a nie wiązać na całe życie. Widzimy jak mężczyźni ją wykorzystują, a ona kończy w szpitalu wycieńczona i odwodniona. Wzruszającą postacią jest również Piotr, drugi przyjaciel Klary. Całe życie był sam i w wieku 40 lat postanawia się przyznać, że jest homoseksualistą. Tak zwany późny coming out. Kiedy ktoś mówi, że to niemożliwe, żeby tak długo ukrywać swoją naturę, polecam mu film "Debiutanci" Mike'a Millsa. Ojciec głównego bohatera przyznaje się do homoseksualizmu w wieku 75lat, dopiero po śmierci żony, bo nie chciał robić jej przykrości. Tragiczna jest też postać kochanka Klary Alexa, który żyje podwójnym życiem, z żoną i Klarą jednocześnie. Klara pociąga go swoją dziką namiętną naturą, żona daje mu poczucie bezpieczeństwa. Obydwie skrajnie różne, obydwie wyjątkowe. Aleks nie potrafi się zdecydować, żyje na krawędzi i traci poczucie rzeczywistości. Na szczęście wszystkie te ludzkie tragedie Iza Kuna opisała ze znanym sobie poczuciem humoru, tworzy specyficzny język, to pozwala nam spojrzeć na te historie z dystansem a czasem nawet się zaśmiać ze słabości bohaterów.

Książka portretuje zmiany obyczajowe. Dziś 40 lat to nowe 30, 30 - nowe 20. Chcemy się odmłodzić, nie wchodzić w model życia rodziców, przez co dłużej mamy "niepoukładane" życie. Czy te zmiany są inspirujące dla sztuki?

- Mnie inspiruje człowiek i jego ukryta natura, która bez względu na zmiany obyczajowe pozostaje tajemnicą. Sama mam naturę samotnika, introwertyczną, w samotności moich bohaterów ukrywam swoją własną. Młodość jest atrakcyjna, ale nigdy mnie nie pociągała. Ciekawi mnie jak człowiek radzi sobie z przemijaniem, rozczarowaniem, co czuje kiedy musi samotnie przejść na "drugą stronę"? "W chwilach ostatecznych człowiek zawsze jest sam" - to cytat ze spektaklu "Generał".

Oglądałam piękny film dokumentalny o Charlotte Rampling, aktorka mówi w nim, że człowiek zawsze jest sam, ale lepiej tę samotność znieść we dwoje. Byłam na spotkaniu z nią, to jedna z tego typu kobiet, które z wiekiem pięknieją. Cechuje ją niezwykła inteligencja, dojrzałość i poczucie humoru, jest moją idolką i autorytetem. W Polsce byłaby zapewne bezrobotna - nie pisze się ról dla takich aktorek. Nie przez przypadek w książce Iza Kuna przywołuje cytat z "Dzienników" Iwaszkiewicza: "Ale dlaczego ja zawsze jestem sam, to dla mnie pytanie? Mam żonę, dzieci, wnuki, siostry, tak zwanych przyjaciół... i zawsze jestem sam w teatrze, sam w kinie, sam w restauracji". Nie lubię jak ludzie mówią, że to opowieść o singielce. Singiel jest sam z wyboru. Klara, i pozostali bohaterowie cały czas rozpaczliwie szukają miłości. Mam nadzieję, że zestawienie skrajnych osobowości Izy Kuny, Edyty Olszówki grającej Klarę i mojej da wybuchową mieszankę i kawałek dobrego teatru o człowieku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji