Artykuły

Ukryte wymiary codzienności

Helmut Kajzar był błyskotli­wym poetą teatru. Nie wiem dokładnie, co to znaczy, ale tak go w myślach nazywam. Zmarł przedwcześnie, właśnie wtedy, gdy mógłby wpisać się w teatr jako bardzo twórcza, niepowtarzalna indywidual­ność. Pozostawił wspaniałe, płodne intuicje, rozproszone w esejach, kilku sztukach i w "Manifeście teatru meta-codziennego". Mogłyby być in­spiracją dla niespokojnych i poszukujących. Poszły jednak raczej w zapomnienie.

Jacek Orłowski jest utalen­towanym reżyserem młodego pokolenia. Dopiero odkrywa świat teatru. Sięga do źródeł, które - my, starzy - dawno rozpoznaliśmy, a nawet zdoła­liśmy zmącić. Po czym okazuje się, że lepiej i precyzyjniej po­trafi czytać Becketta, aniżeli nieraz my to robiliśmy. Sięg­nął też dwukrotnie do utwo­rów Kajzara, dowodząc, iż te­atry przedwcześnie i bezzasad­nie zapomniały o nim jako dramaturgu.

Tym najnowszym przypo­mnieniem twórczości Kajzara jest premiera sztuki "Villa dei Misteri" na kameralnej scenie Teatru Polskiego. Orłowski z pomocą sprawnego zespołu aktorskiego oraz scenografki (która z kilku banalnych sprzętów, luster i "zawieszo­nych w próżni" drzwi zbudo­wała osobliwą, właśnie "meta-codzienną" przestrzeń) powo­łał przedstawienie godne wni­kliwej uwagi; atrakcyjne i mą­dre.

Atrakcyjność przedstawienia polega na tym, że - mimo fa­bularnej wątłości, bo rzecz to właściwie afabularna - ma smak dobrej współczesnej ko­medii obyczajowej ze świetny­mi obserwacjami, zabawnymi zderzeniami postaci, humorem słownym i sytuacyjnym. A mądrość bierze się stąd, iż z tego wszystkiego, co oglądamy i czego słuchamy, wyłania się doprawdy przejmujący obraz - chciałoby się rzec: duszy - współczesnego człowieka. Kaj­zar, a za nim Orłowski, z po­mocą świetnie to czujących aktorów demaskują swoistą połowiczność naszego codzien­nego bytowania pośród stereo­typów, powierzchowności skonwencjonalizowanych kon­taktów, dialogów, które w rze­czywistości są monologami, wreszcie jałowej gry pozorów. Ale jest także jeszcze coś wię­cej. Od czasu do czasu dys­kretnie ujawnia się, iż pod tym całym pancerzem ochronnym, niczym pod zastygłą lawą, kry­je się coś, co jest bądź by­ło naprawdę; rzeczywista wrażliwość, cierpienie, na­miętność, zagubienie.

Wydaje się - oglądając to przedstawienie - że Kajzar szukał sposobu, jak można by dzisiaj wychodząc ze współ­czesnych realiów, być równo­cześnie Szekspirem, Czecho­wem, Beckettem i - uznanym przez niego za osobistego Mi­strza - Różewiczem. Nie uwa­żajcie przywołania tak wiel­kich i różnych nazwisk za zbyt pochopne. W "Villi dei Misteri" są błyski niezwykłe. Podobali mi się wszyscy wy­konawcy. Teatr Polski ma dziś doprawdy doborowy zespół aktorski. Tutaj oglądamy jego część i mamy dużo powodów do satysfakcji. W przedstawie­niu występują: Danuta Bali­cka, Elżbieta Czaplińska, Halina Rasiakówna, Jadwiga Skupnik, Aldona Struzik, Zyg­munt Bielawski, Adam Cywka, Andrzej Mrozek, Paweł Okoń­ski, Tadeusz Szymków i Woj­ciech Ziemiański. Niewątpli­wym ich osiągnięciem jest (a przynajmniej bywa) to, iż uda­je im się przedstawić "drugi wymiar" granych postaci, ten ukryty, a naznaczony piętnem tragizmu. Balicka - dla przy­kładu - grając banalną postać z pospolitej komedii obyczajo­wej, zdradzaną i poniekąd z tym pogodzoną kobietę, w pew­nym momencie dyskretnie przeistacza się w coś, co chciałoby się nazwać archetypem kobiety-matki z odruchami pobłażania i współczucia dla niewiernego męża (synka); jest w tym kawałek psychologicz­nej prawdy i ani cienia pato­su, który byłby tu fałszywy. Halina Rasiakówna, która po­jawia się raz na chwilę na sce­nie, w króciutkim, ale świet­nym "monodramie", wyraziła być może więcej prawdy o "aktorskiej doli", aniżeli moż­na przeczytać w niejednej mą­drej i wnikliwej rozprawie. Stała się moją faworytką do dorocznej nagrody za epizod aktorski.

Przyznam się na koniec, że z lękiem oczekiwałem tej pre­miery, nie będąc pewny ani żywotności sztuki Kajzara, ani możliwości zdolnego, ale mło­dziutkiego reżysera. Tym przy­jemniej jest mi ogłosić, że u progu nowego sezonu otrzyma­liśmy przedstawienie, które ni­kogo nie znuży, wielu ubawi, a niejednego głębiej poruszy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji