Artykuły

"Dzwony"

Klasyczna literatura rosyjska wyrobiła w nas przekonanie, że nikt tak pięknie nie umie mówić o miłości jak pisarze rosyjscy: nieszczęśliwi, rozpaleni płomieniem namiętności i nie spełnionych pragnień bohaterowie utworów Puszkina, epopei Tołstoja, a potem... dramatów Czechowa, nowel Bunina powieści Pasternaka... Jak piękne jest ich cierpienie!...

Bohaterowie sztuki Gennadija Mamlina (ur. 1925) są niewątpliwie potomkami tamtych kochanków. Historia ich nieoczekiwanej i - oczywiście - nieszczęśliwej miłości jest krótka (bo krótkie jest życie Wiery...) i boleśnie spleciona z losem wspólnie przez nich tworzonego dzieła sztuki (filmu).

"Najbardziej kretyński aforyzm jaki znam - mówi Wiera - sztuka wymaga ofiar." Granica poświęcenia się, oddania sztuce, poświęcenia związanego zarazem przecież z egoizmem i egocentryzmem twórcy, oraz wzajemne, nieuchronne przenikanie się tycia i sztuki - oto dylematy roztrząsane przez Mamlina.

Ale nie one są wyłączną treścią "Dzwonów". Bo w gruncie rzeczy jest to opowieść o miłości. Opowieść wzruszająca (niewykluczone, że bardziej sentymentalni widzowie - uronią na tym spektaklu gorącą łzę). A wzruszenie, o które tu nietrudno, to zasługa nie tylko dobrej sztuki; świetne dialogi, "podretuszowane" nadzwyczaj trafnie przez reżysera Stanisława Kosowicza, celne riposty i zgrabne pointy sprzyjają zainteresowaniu i zaangażowaniu emocjonalnemu widza.

"Dzwony" są doskonale wyreżyserowane i zagrane. Półtoragodzinny dialog Wiery i Chmarowa trzyma widza w nieustannym napięciu rosnącym stopniowo, aż do wstrząsającej sceny kulminacyjnej miłosnego wyznania Wiery na planie filmowym... tekstem ze scenariusza filmowego. Zupełnie inna niż kiedykolwiek (i wspaniała!) Anna Dymna oraz partnerujący jej Ryszard Łukowski, udatnie i swobodnie wcielający się w postać nonszalanckiego reżysera Mosfilmu, grają tak, że nie sposób choć na moment spuścić ich z oka! Obserwując jedno z nich "traci się" to, co w tym czasie gna drugie. Anna Dymna i Ryszard Łukowski prezentują tu, coraz rzadszą w naszych teatrach, umiejętność słuchania partnera i reagowania na jego słowa. Są czujni i czuli na najdrobniejszy gest. Dlatego korespondują i współgrają nie tylko wymawiane przez nich wzajemnie kwestie, ale także wynikające z tych kwestii emocje. I dlatego spektakl ten brzmi tak przekonywająco i prawdziwie; dlatego zdolny jest wyzwolić tak silne wzruszenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji