Artykuły

Poznań. "Sceny niemalże małżeńskie..." na Masztalarskiej

W dnia 8-11 marca o godz. 19 w Scenie na Piętrze będzie można obejrzeć spektakl przygotowany przez Grażynę Barszczewską w Teatrze Ateneum w Warszawie. "Sceny niemalże małżeńskie Stefanii Grodzieńskiej" będą na pewno przebojem sezonu 2012/2013 na najmniejszej scenie teatralnej w Wielkopolsce.

Spektakl, w którym wystąpią Grażyna Barszczewska i Grzegorz Damięcki to przykład wspaniałego poczucia humoru, elegancji, celnej satyry i ponadczasowej klasy Stefanii Grodzieńskiej.

Scena na Piętrze zaprasza na wieczór teatralny wywodzący się z kabaretu literackiego, oparty na felietonach, monologach, zabawnych dialogach i bogatej biografii humorystki - jak sama siebie nazywała - a także twórczości satyrycznej i pięknych piosenkach Jej męża Jerzego Jurandota. Ten spektakl to satyra i liryka, groteska, pure-nonsens i abstrakcyjny żart. To Pani Stefania - zawsze niepoprawnie młoda - sprawia, że możemy uśmiać się do łez i... wzruszyć do łez.

Stefania Grodzieńska mówiła, że niczym Kay z "Królowej Śniegu miała kawałek lustra w oku. Widziała inaczej i tak opisywała, jak widziała. Jan Brzechwa nazwał ją humorystką. Była tancerką i aktorką. Napisała kilkanaście książek i setki felietonów, m.in. do "Szpilek" i "Przekroju", współpracowała z "Gazetą Wyborczą".

Kilkadziesiąt lat mieszkała w Warszawie, ale miewała przystanki w Paryżu, Moskwie, Berlinie, Lublinie i kilkakrotnie w Łodzi. Przed wojną znalazła pracę w teatrzyku Cyganeria, tańczyła też w Teatrze Kameralnym, Fryderyk Jarosy zaangażował ją do zespołu Cyrulika Warszawskiego. Po wojnie pracowała w Polskim Radiu (w 1944 r. została pierwszą polską powojenną spikerką) oraz w telewizji. Wspólnie zakładała łódzki, a potem warszawski Teatr Syrena, z którym związała się jako aktorka i autorka. Była niedościgniona w prowadzeniu konferansjerek na dużych imprezach estradowych.

Pani Stefania zaczęła pisać dzięki mężowi - Jerzemu Jurandotowi. Był dla niej wsparciem, ale i surowym cenzorem. Poznali się w przedwojennym Cyruliku Warszawskim. On należał tam do elity teatralnej - pisał piosenki i teksty kabaretowe. Ona była girlsą, później tancerką solistką. Po pewnym czasie znajomości dał jej swoją książkę z dedykacją "Żonie". "Mogłeś mi powiedzieć, że jesteś żonaty!" - powiedziała z wyrzutem. Jeszcze nie rozumiała, że to oświadczyny. Pobrali się miesiąc później. Byli małżeństwem przez 42 lata. I te 42 lata przerozmawiali.

Kiedy Grażyna Barszczewska zaczęła pracę nad scenariuszem "Scen niemalże małżeńskich" udała się do Stefanii Grodzieńskiej po błogosławieństwo i zgodę. Otrzymała obydwa i książkę z następującą dedykacją: "Dla Pani Grażyny z podziękowaniem za wykonywanie kawałków i z życzeniami jak największego sukcesu - i żeby nie mówili -Aktorka doskonała, ale teksty? - do d przepraszam do niczego".

Spektakl z udziałem Grażyny Barszczewskiej to olbrzymie wydarzenie, wszak ta wybitna aktorka 27 marca 1979 premierą "Śniegu" Stanisławy Przybyszewskiej inaugurowała powstanie Sceny na Piętrze zwanej wówczas jeszcze Sceną Inicjatyw. W przedstawieniu tym wystąpili obok niej Barbara Wrzesińska, Ryszard Barycz, Leszek Teleszyński. Spektakl wyreżyserował Marek Wilewski. Potem aktorka byłą częstym gościem Sceny, uczestniczyła także m.in. w odsłonięciu tablicy Romana Wilhelmiego i uroczystościach z okazji XXX-lecia Sceny na Piętrze. Jest laureatką Medalu PER ASPERA AD ASTRA przyznanego przez Fundację sceny na piętrze Tespis za wybitne osiągnięcia artystyczne, realizatorskie i menedżerskie, a także medalu Srebrne Wesele Sceny, medalu Homo Artifex z okazji 30-lecia Sceny, a także została wyróżniona Złotym Laurem.

***

Bilety w cenie 75, 60, 45 zł

Informacja o biletach i zamówienia pod numerem telefonu: 61 852-09-95, 61 855 26 81, 602 310 699

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji