Artykuły

Praga stała się modna

- Praga nigdy wcześniej nie była kojarzona z kulturą. Od pięciu, a na większą skalę od dwóch lat, jej wizerunek bardzo się zmienia - mówi ROMAN WOŹNIAK, szef warszawskiego Teatru Academia.

Roman Woźniak [na zdjęciu] na siedzibę swojego Teatru Academia wybrał Pragę Północ. Co roku dzięki zapałowi grupy zaprzyjaźnionych artystów organizuje imprezę "Sąsiedzi dla sąsiadów", na którą szczególnie gorąco zaprasza mieszkańców lewobrzeżnej Warszawy. Udowadnia, że dwa brzegi Wisły nie są od siebie tak bardzo oddalone. To w końcu tylko 15 minut drogi tramwajem.

Anna Błaszkiewicz: Na Starej Pradze przybywa artystów. Dlaczego wybierają właśnie to miejsce?

Roman Woźniak: Oczywiście dużo mówi się o specyficznym praskim klimacie. Najważniejsze są jednak niskie czynsze. Artystów nie stać na wynajęcie powierzchni na pracownie po tamtej stronie Wisły. Niestety, lokale, z których kilka lat temu wyprowadziły się bankrutujące firmy, często są bardzo zaniedbane - nieogrzewane, z przeciekającymi dachami. Gdyby nie zostały zasiedlone, szybko popadłyby w całkowitą ruinę. Zaproponowano nam preferencyjne warunki finansowe, dlatego tu jesteśmy.

Czy Praga ma więc szansę stać się warszawską dzielnicą artystów?

- Praga nigdy wcześniej nie była kojarzona z kulturą. Od pięciu, a na większą skalę od dwóch lat, jej wizerunek bardzo się zmienia. Zaczęło się od wielu niezależnych inicjatyw kulturalnych. Na początku panie pracujące w działach PR dużych firm w ogóle nie chciały tu przyjeżdżać w obawie o własne samochody. Teraz łatwiej pozyskać sponsorów, bo Praga stała się modna. Fabryka Trzciny, profesjonalne studia fotograficzne i knajpy przyciągają tych, którzy chcą być "trendy". W innych dużych miastach zachodziły podobne procesy.

Po drugiej stronie Wisły jest całkiem inaczej?

- Oczywiście każda dzielnica ma swoją specyfikę, ale Praga przez lata była tak zaniedbana, że różnica między prawą a lewą stroną miasta jest ciągle mocno widoczna. Ale zmiany przebiegają bardzo dynamicznie. I prowadzą do powstania dziwnych kontrastów. Kwitnie tu życie bazarowe, obok osób zajmujących się handlem na Stadionie Dziesięciolecia mieszkają znani artyści, a właścicielem sklepu mięsnego jest Jordańczyk.

Ta sytuacja może się zmienić, jeśli na Pradze zaczną inwestować duże firmy. Moim zdaniem to atrakcyjne tereny - bardzo blisko centrum. Kiedy czynsze wzrosną, artyści pewnie przeniosą się do Rembertowa, na Tarchomin czy Ursynów. Może wtedy linia podziału nie będzie już przebiegała przez Wisłę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji