Artykuły

Spór o dwór

- Uważam, że "Straszny Dwór" w reżyserii Andrzeja Żuławskiego tak odbiega od intencji autorów, że niemoralne jest wystawianie go na narodowej scenie - skarży się praprawnuczka kompozytora, pani Danuta Moniuszko-Janowska.

Potomkowie Moniuszki skierowali list otwarty do Jerzego Bojara, dyrektora naczelnego Teatru Narodowego. W liście czytamy "... Pan Andrzej Żuławski miał prawo do własnej interpretacji utworu, ale uważamy, że znacznie przekroczył dopuszczalne granice swobody. W imieniu rodziny kompozytora w kraju i za granicą zwracamy się o zdjęcie tej inscenizacji Strasznego Dworu."

JERZY WALDORFF: W tej kontuszowej komediooperze bohaterowie są wożeni na wózkach inwalidzkich, a najsławniejszą tenorową arię polską "Noc cicha" Stefan śpiewa, zdejmując buty, onuce i wreszcie rozchełstując koszulę na piersiach. Brakuje tylko, aby zesikał się na publiczność. Młodzież, nie znająca oryginału, wyjdzie z teatru z zupełnie wypaczonym obrazem dzieła Stanisława Moniuszki i Jana Chęcińskiego. Równie głupiego, bezczelnego, obraźliwego dla narodu polskiego przedstawienia za swojego długiego życia nie oglądałem. A widziałem, z wyjątkiem prapremiery w 1865 r., wszystkie inscenizacje od 1916, aż po obecną, ze stycznia 1998 r.

JÓZEF KAŃSKI, KRYTYK MUZYCZNY: Według mojego przekonania pan Andrzej Żuławski wystawił sztukę o czymś zupełnie innym niż napisali Moniuszko i Chęciński. Uważam, że narodowa scena nie powinna być miejscem ryzykownych eksperymentów.

JERZY BOJAR: List potraktuję z całą powagą. Zdanie rodziny St. Moniuszki będzie ważkim argumentem w podejmowaniu decyzji. "Straszny dwór" to bardzo droga inscenizacja i cieszy się powodzeniem. Mimo zdecydowanej przewagi głosów krytycznych były też recenzje pozytywne. Trudno mi dzisiaj powiedzieć, jaką podejmę decyzję. Na pewno będę się konsultował. Bardzo ważna będzie dla mnie opinia pani minister kultury i sztuki.

ANDRZEJ ŻUŁAWSKI: Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii. Nic nie mogę na to poradzić, że żyjemy w Klerykowie, jak to kiedyś trafnie określił Żeromski. Pozostaję z całym szacunkiem dla rodziny Stanisława Moniuszki. Nie wiem tylko jak wytłumaczyć fakt, że na premierze, gdy publiczność biła brawa na stojąco, podeszła do mnie z podziękowaniami wnuczka Moniuszki. Działo się to w obecności dyrekcji teatru, ministerialnych gości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji