Artykuły

O Romach, polityce i tańcu

Piątkowa inauguracja cyklu "# nie jesteś mi obojętny" wypadła bardzo dobrze. Spektakl Constanzy Macras ma w sobie coś z dobrego plakatu: jest pociągnięty dość grubą kreską, ale w prostej formie mieści wiele znaczeń i opowieści. I do tego w polskim kontekście staje się niestety bardzo aktualny - pisze Michał Danielewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.

W momencie, kiedy w Poznaniu znalazło się ponad dwustu naukowców broniących głupich i obelżywych tez na temat osób homoseksualnych i transpłciowych, na początku dekady znaczonej głosami konserwatywnych publicystów i polityków w całej Europie, wieszczących kres polityki multikulturowości, spektakl "Open For Everything", mieszkającej w Berlinie Argentynki Constanzy Macras, wybrzmiewa szczególnie mocno. To taneczne przedstawienie zobaczyliśmy w piątek w Sali Wielkiej Centrum Kultury Zamek w ramach nowego cyklu "#nie jesteś mi obojętny".

Po pierwsze jest to spektakl o Romach. Macras przez wiele miesięcy podróżowała po Węgrzech, Czechach i Słowacji, zgłębiając romską kulturę i zwyczaje. Przeprowadziła setki rozmów, słuchała muzyki, poznawała styl życia romskich społeczności. I kompletowała zespół do swojego przedstawienia - dużą część obsady "Open For Every thing" stanowią bowiem amatorzy, którzy nie tylko tańczą, ale również opowiadają ze sceny swoje autentyczne historie. Macras nie buduje landrynkowego obrazu Romów: słyszymy o problemach narkomanii, przemocy wobec kobiet, pospolitej przestępczości, ale bez uciekania się do krzywdzących stereotypów i uogólnień. Opowieść o społecznościach romskich staje się wehikułem do spektaklu o Europie Wschodniej w ogóle: ojej ekonomicznym zacofaniu, o bezsilnym miotaniu się w aksjologicznej czarnej dziurze między współczesnością a historią, między indywidualistyczną teraźniejszością i wspólnotową historią, o marzeniach o lepszym, rajskim, zachodnim świecie, który tak naprawdę nie istnieje.

Po drugie jest to spektakl polityczny. Constanza Macras odwołuje się do przykładu Leni Riefenstahl i jej filmu "Tiefland". Obraz miał premierę w 1954 roku, natomiast kręcony był w latach 1940-44. W rolach statystów - m.in. w scenach tańca - występowała w nim ponad setka Romów z dwóch niemieckich obozów: Maxglan-Leopoldskron i Marzahn. Po zakończeniu zdjęć zostali odesłani z powrotem, a większość z nich skończyła swoje życie w Auschwitz. Macras zadaje pytanie, jak to się stało, że 10 lat po wojnie nikt nie widział w tym problemu. Pyta również samą siebie o granice emancypacyjnej sztuki - bo czy romscy amatorzy w jej spektaklu nie są wykorzystywani podobnie jak w filmie Riefenstahl? Czy Macras również nie daje im fałszywego złudzenia że ich przyszłość może być lepsza?

W "Open For Everything" Macras obnaża również fałsz "spokojnego życia w cywilizowanym świecie". Kiedy węgierscy Romowie emigrują do wyśnionych Niemiec, wita ich postnazistowski wrzask liberalnych mieszczan: won z naszych miast, wracajcie do siebie, śmierdzący, dzicy lenie! Romowie stają się symbolem wszystkich niechcianych mniejszości: choćby afrykańskich i tureckich muzułmanów w Europie Zachodniej albo homoseksualistów w Polsce. A w tle niczym soundtrack do ekonomicznego kryzysu wywołującego z lasu demony ksenofobii wybrzmiewa piosenka lewicowego barda Billy'ego Bragga: "To, że jesteś lepszy niż ja / nie oznacza wcale, że jestem leniwy / To, że ty idziesz do przodu / nie znaczy wcale, że ja się cofam".

Po trzecie "Open For Everything" to spektakl bardzo przystępny, nie ma w sobie nic z ideologicznej ramoty przepisanej wprost z notatnika agitatora. Czaruje kolorami romskiej kultury, uwodzi graną na żywo muzyką, a taniec w spektaklu o wiele bliższy jest estetyce telewizyjnych programów w stylu "You Can Dance" niż eksperymentom formalnym i choreograficznym, które znamy w Poznaniu choćby z festiwalu Malta, czy cyklu Stary Browar Nowy Taniec. Dla wielu koneserów zapewne może to być wada, dla ignorantów niemających zielonego pojęcia o tańcu współczesnym w rodzaju niżej podpisanego, było to zbawienie.

Projekt "# nie jesteś mi obojętny" rozpoczął się od mocnego uderzenia, a patrząc na program, podczas kolejnych odsłon cyklu napięcie będzie tylko rosło. W marcu zobaczymy "Melancholie i manifestacje" Loli Arias, rzecz o starości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji