Artykuły

Poznań. Primadonna wraca do Opery

Długo oczekiwany powrót największej gwiazdy Teatru Wielkiego stał się faktem. W czwartek wieczorem Iwona Hossa ponownie zaśpiewała partię Violetty z opery "Traviata" Giuseppe Verdiego. W maju 2011 roku Poznań zelektryzowała wiadomość o dyscyplinarnym zwolnieniu śpiewaczki z pracy. Ówczesny dyrektor opery Michał Znaniecki, zarzucał artystce brak lojalności wobec teatru.

Sprawa znalazła finał w sądzie, po wielu miesiącach procesowych zmagań i niedawnej zmianie dyrekcji, obie strony zawarły ugodę.

Cała ta sprawa szczęśliwie nie odbiła się negatywnie na karierze artystki. Iwona Hossa po zwolnieniu intensywnie koncertowała w kraju i zagranicą, często z Krzysztofem Pendereckim.

Powrót śpiewaczki na rodzimą scenę odbył się w wielkim stylu, jak zresztą można było się spodziewać. Traviata będąc jedną z najtrudniejszych dla sopranu partii w całej literaturze muzycznej, wymaga od śpiewaczek niezwykłej wrażliwości interpretacyjnej, oraz technicznych umiejętności. W przypadku tej opery, każdy akt wymaga innego rodzaju wrażliwości emocjonalnej. W pierwszej odsłonie Violetta jest cyniczną kurtyzaną, w drugiej szczęśliwą i oddaną kochanką, a także romantyczną heroiną. W samym finale, cierpiącą i umierającą kobietą. Iwona Hossa znakomicie poradziła sobie z tym muzycznym wyzwaniem, choć w pierwszym akcie nienagannej koloraturze zabrakło może dramaturgicznej werwy. Od wielkiego duetu Violetty z ojcem ukochanego Alfreda (znakomity Jerzy Mechliński) w drugim akcie Hossa udowodniła ponad wszelką wątpliwość, że jest dziś najlepszą odtwórczynią tej partii w Polsce. Iwona Hossa poza talentem muzycznym, jest także świetną aktorką obdarzoną niezwykłą żarliwością gry scenicznej. Równie dobrze wypadł w czwartek Pavlo Tolstoy w roli Alfreda. Ten ukraiński tenor, od lat związany z polskimi scenami operowymi dysponuje głosem o dużej skali, pełnej średnicy i bardzo lirycznej barwie. Po raz kolejny oczarował publiczność baryton Jerzy Mechliński w partii ojca Alfreda, bardzo dobrze wypadła orkiestra pod batutą Gabriela Chmury, szczególnie przejmująco i lirycznie dało się odczuć brzmienie fletu wdzięcznie towarzyszącego trudnym zmaganiom Violetty. Spektakl został gorąco przyjęty przez publiczność.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji