Artykuły

Wersja musicalowa

Dokładnie 30 lat temu opera opuściła w Warszawie gmach ROMY, przenosząc się do Teatru Wielkiego i teraz nareszcie tutaj powraca. Tak powitał premierowych gości Bogusław Kaczyński, który konsekwentnie zapowiadał, iż pod jego kierownictwem ROMA przestanie grać wyłącznie operetki i nieudane musicale.

Drugie operowe życie ROMY rozpoczyna się od "Carmen". Trudno o lepszy wybór. To utwór ceniony przez krytykę i lubiany przez publiczność. Na dodatek warszawskiemu tetrowi udało się pozyskać artystkę świetną jako Carmen. Bożena Zawiślak-Dolny po inscenizacjach w Krakowie i Gdańsku, tym ra­zem zaprezentowała się w operze Bizeta w Warszawie. Miarą jej talentu niech będzie fakt, iż jest to zupełnie odmienna interpreta­cja tej samej roli.

Ta Carmen jest spontaniczna, zmysłowa i wy­zywająca, gdyż żyje zgodnie z prawami natury, które są przeciwstawne regułom społecznym. Od pierwszego wejścia na scenę Bożena Zawiślak skupia na sobie uwagę widzów. Nawet wtopio­na w sceniczny tłum wyróżnia się i potrafi pod­kreślić swą indywidualność. Rzadko można oglą­dać w operze kreację tak żywiołową i dynamicz­ną, opartą zarówno na śpiewie jak i na tańcu.

Można by rzec, że jest to "Carmen" nie operowa, lecz musicalowa, zwłaszcza że precyzja wokalna nie jest tym razem najmocniejszą stroną Bożeny Zawiślak, która ma przecież na swym koncie uda­ne nagranie płytowe tej opery. Tym razem waż­niejszy okazał się ruch i taniec.

Konsekwentne prowadzenie postaci jest w równej mierze zasługą Bożeny Zawiślak, jak i reżysera, a zarazem znakomitego choreogra­fa. Conrad Drzewiecki jest wyraźnie zafascy­nowany bohaterką Bizeta i jej podporządko­wuje wszystkie działania sceniczne. Spektakl rozgrywany jest w umownej przestrzeni areny walki byków i ten pomysł scenografa narzuca pewne ograniczenia, najmniej sprawdzając się w akcie trzecim, gdy ma imitować skaliste gó­ry. Drzewiecki stara się pozostać wierny auto­rom libretta, nie wprowadzając żadnych zbyt śmiałych pomysłów. Niektóre rozwiązania (zwłaszcza w akcie I) rażą nawet zbytnią sta­tycznością i niewykorzystaniem chóru na sce­nie, ale reżysera bardziej interesuje wnikliwy portret tytułowej bohaterki. Widzowie ROMY już przyzwyczajeni do wielkich widowisk w tym teatrze mogą czuć się nawet zaskoczeni, że tym razem proponuje im się prawdę psy­chologiczną, a nie błyskotliwe efekty wizual­ne. Dopiero finał olśniewa feerią barw efek­townych kostiumów oraz popisami tancerzy, jako że w ROMIE jest prezentowana tzw. wie­deńska wersja "Carmen" z dopisanymi przez Ernesta Guirauda wstawkami baletowymi.

O ile Bożena Zawiślak jest w tym spektaklu samym żywiołem, także, niestety, wokalnym, o tyle jej partner Ryszard Wróblewski cały czas niezwykle się kontroluje. Ten interesujący, a nie dość doceniany tenor dysponuje ładnym głosem, ale skupia się właśnie wyłącznie na śpiewie, pozbawiając Don Josego niezbędnego dramatyzmu. Można było zresztą odnieść wra­żenie, że Wróblewski bał się zaryzykować, że i aktorsko, i wokalnie stać go na więcej, na przykład na to, by bez tremy i napięcia wyśpie­wać wszystkie górne dźwięki swej partii. Nie miała z nimi kłopotu Katarzyna Nowak jako Micaela, za to w tzw. średnicy śpiewała głosem o bardzo nieładnej barwie. Dobrym torreadorem był natomiast Aleksnder Teliga.

Pozostali wykonawcy mniejszych ról oraz chór pozostają dobrym tłem ważnym właśnie dla teatru muzycznego, gdzie śpiew nie może zdominować ruchu i działań aktorskich. Dla wnikliwego słuchacza zaś największym obja­wieniem tego spektaklu jest Jacek Boniecki. Ten młody dyrygent, pracujący dotychczas w Gdańsku odczytał partyturę Bizeta z niezwy­kłą starannością i wnikliwością. Umie współ­pracować i z orkiestrą, i ze śpiewakami, a po­nieważ został niedawno dyrektorem muzycz­nym ROMY, można przypuszczać, że w ten sposób Bogusław Kaczyński zyskał cennego sprzymierzeńca w realizacji swych planów re­pertuarowych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji