Artykuły

Mroczny świat śmiesznego człowieka

Z mroku wyłania się przestrzeń sceniczna prze­dzielona lekkim rusztowaniem na dwie rzeczywi­stości. W bezpośrednim sąsiedztwie z widownią światło odsłania przed widzem skromny pokój, wy­pełniony niezbędnymi rekwizytami. Przez półprze­zroczystą zasłoną możemy podglądać akcję rozgry­wającą się w sali bilardowej z ustawionym central­nie stołem. Taki obraz rozpoczyna "Bilard Peters­burski" spektakl oparty na tekście opowiadania Fio­dora Dostojewskiego "Sen śmiesznego człowieka" i fragmentach "Notatek z podziemia" w reżyserii Ag­nieszki Lipiec-Wróblewskiej.

Podział przestrzeni pełni w tym przedstawieniu pod­wójną rolę. Jest ciekawym chwytem formalnym, który pozwala uniknąć zmian dekoracji, oraz tworzy nowe symboliczne znaczenia. Skromny pokój to miejsce dzia­łania głównego bohatera - "Śmiesznego człowieka", w którego rolę wcielił się Krzysztof Majchrzak.

Sala bilardowa jest miejscem, gdzie zbierają się mężczyźni w czerni, przypuszczalnie wojskowi, pod wodzą kapitana - Piotra Bajora. Te trzy postacie poruszają się po scenie w podobny sposób, cyklicznie powtarzając gesty przypisane grze w bilard. Podo­bieństwo zachowań i kostiumów pozbawia ich cech jednostkowych. W rezultacie te trzy osoby zlewają się w jedną tworząc tym samym metaforę złych sił.

Dla "śmiesznego człowieka" całe zło tego świata istnieje za ścianą i uosabiają go inni ludzie. Łącznikiem pomiędzy skrzyw­dzonym i poniżonym głównym bohaterem a bezduszną resztą ludz­kości jest Liza - Agnie­szka Brzezińska.

To jego jedyna powier­nica, wierna słuchaczka, która jednak równocześnie uczestniczy w pi­jackich zabawach panów w czerni. Łączy w sobie niewinność dziecka z wulgarnością ladacznicy.

Źródło cierpienia "śmiesznego człowieka" stano­wi niezgoda na obojętność i zło otaczającego go świata. Jest on rozdarty wewnętrznie, targany sprzecznymi uczuciami, rządzi nim miłość i nie­nawiść. Głęboko pragnie bliskiego kontaktu z drugą istotą, ale nie pozwala mu na to lęk przed odrzuceniem i utratą godności. Cały ból istnienia przeszywa jego duszę co sprawia, że on sam uważa siebie za kogoś wybranego i dlatego nierozumianego i odtrąconego przez innych. Krzysztof Majchrzak jako odtwórca głównej roli z dużą precyzją, choć może momentami ze zbytnim nadmia­rem ekspresji, oddaje emocjonalne rozchwianie "śmiesznego człowieka".

Spektakl zasługuje na pochwałę głównie pod względem formalnych rozwiązań scenograficznych. Zabieg podwójnej przestrzeni, poprzez swoją wielofunkcyjność niezwykle podnosi wartość artystyczną tego przedstawienia. Szczególnie ciekawie jest wykorzystywany do sceny z sobowtórem. Ważnym tworzywem tego spektaklu jest również światło. Efekty świetlne podkreślają mroczny nastrój wido­wiska i nadają symboliczne sensy niektórym sce­nom. Warto też wspomnieć o muzyce skomponowa­nej przez Pawła Mykietyna. Stanowi ona nie tylko tło rozgrywającej się akcji, ale i integralny element całego przedstawienia. Nadaje pełnego dramatyz­mu tej historii, ilustruje swym brzmieniem całą gamę głównego bohatera.

Słabą stroną "Bilardu Petersburskiego" jest czasem natrętne przesycenie metaforyką i symboliką strony wizualnej widowiska. Należałoby też może sto­nować grę aktorów stosując bardziej wyrafinowane od krzyku środki wyrazu.

Przedsięwzięcie młodej Pani reżyser należy jed­nak zaliczyć do udanych przekładów prozy Dostoje­wskiego na język teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji