Artykuły

Bydgoszcz. Czechow wg Łysaka ponownie w Polskim

W sobotę kolejna premiera Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Tym razem zobaczymy "Wiśniowy sad", uważany za najwybitniejszy dramat Antoniego Czechowa. Sztukę z 1904 roku reżyseruje Paweł Łysak.

W oficjalnej zapowiedzi spektaklu [na zdjęciu próba] czytamy, że sięgając po ten utwór Paweł Łysak "chce przyjrzeć się współczesnemu kryzysowi i nastrojowi przesilenia, a także zadać pytanie o modele życia, które dominują w dzisiejszym świecie".

W jaki sposób zamierza połączyć temat ponadstuletniego dramatu ze współczesnością?

- To wybitna sztuka, jakich jest ledwie kilka - odpowiada Paweł Łysak. - Dla mnie mądrość i wielkość Czechowa polega na przedstawianiu naszego życia jako wszystko co mamy do wykorzystania. Od nas samych zależy jak je wykorzystamy, i w jaki sposób nadamy mu sens.

Jego zdaniem są też bardziej bezpośrednie analogie do tekstu "Wiśniowego sadu", na przykład łączące jego bohaterów z aktualnym obecnie ruchem oburzonych.

Ale nie to jego zdaniem jest najważniejsze. W rozmowie z Pawłem Sztarbowskim, swoim zastępcą w Teatrze Polskim mówi: "Cała historia i historia poszczególnych ludzi opowiedziana jest w sposób bardzo łatwy, co daje ogląd całej sytuacji. Z drugiej strony jest to niezwykle trudne, bo trzeba opowiedzieć o tym, co wydarza się emocjonalnie pod tymi wszystkimi prostymi zdarzeniami. To kładzie wszystko na aktorów. Dużo zależy od nich, od ich osobowości, bo praca sprowadzona jest do szczegółów, drobnych rzeczy, relacji".

O emocjach mówi też Anita Sokołowska, odtwórczyni głównej roli - Andrejewny Raniewskiej. - Szukałam ich w wątku powrotu Raniewskiej z Paryża do Wiśniowego sadu, z którego wynika, że jest bardziej ryzykantką podążającą za emocjami niż stateczną, dojrzałą kobietą - mówi aktorka.

"Wiśniowy sad" jest kolejną sztuką Antoniego Czechowa na deskach TPB. Wcześniej bydgoscy teatromani mogli obejrzeć "Płatonowa" w interpretacji Mai Kleczewskiej oraz "Trzy siostry" Pawła Łysaka. Oba spektakle spotkały się z pozytywną oceną recenzentów.

O tym, w jaki sposób założenia dotyczące "Wiśniowego sadu" udało się połączyć z oryginalnym Czechowem, przekonamy się podczas premiery w najbliższą sobotę. Wiadomo za to, że uzupełnieniem spektaklu będzie raczej symboliczna scenografia autorstwa Barbary Hanickiej. - To samo dotyczy kostiumów, które będą nawiązywać do początku ubiegłego wieku, ale w luźny sposób, bardziej podkreślający emocje niż konkretne detale - tłumaczy Hanicka.

W kasach teatru można jeszcze dostać bilety - na jutrzejszą premierę w cenie 50 złotych, oraz na kolejne spektakle, 3, 5, 7 i 8 stycznia w cenie od 25 do 35 złotych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji