Artykuły

Oresteia w socrealizm wkręcona

Debiutujący w operze Michał Zadara, przenosząc akcję Ajschylosowskiej "Orestei" - oprawionej w muzykę przez Iannisa Xenakisa - w czasy pierwszego ćwierćwiecza PRL na potrzeby premiery na scenie kameralnej Opery Narodowej, uzasadnił to podobieństwem historii: nasz kraj, zniszczony po II wojnie światowej, budził się do życia ze zbrodniami w tle, podobnie jak w dziele Ajschylosa. Jednak poza tym szczegółem zbyt te historie się różnią, by tworzyć koherentną całość; połączenie dwóch światów - a właściwie trzech, uwzględniając muzykę Xenakisa, która jest abso­lutnym zaprzeczeniem socrealizmu - zostało dokonane na siłę. Przez scenę, wśród drewnianych rusztowań (dekoracje Roberta Rumasa), defilują robotnicy, zetempowcy, wojsko­wi, milicja. Muzyka jednak przerasta wszystko, zaraża swoją energią, zwłaszcza że jest znakomicie wykonana przez chór i zespół instrumentalny pod batutą znanego specjalisty od muzyki współczesnej Francka Ollu. Wśród śpiewających solistów (są i role nieme, aktorskie) najbardziej wyróżnił się Maciej Nerkowski w niezwykle dramatycznej roli Kasandry (śpiewając na przemian barytonem i falsetem).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji