Artykuły

Samczy optymizm

To wcale nie miało być najlepsze przedstawienie w Starym Teatrze. Zanosiło się na lżejszą pozycję repertuarową dla zagospodarowania tradycyjnej widowni. A tu proszę - niespodzianka! "Szkoła żon" Ewy Kutryś (bardziej pedagoga teatralnego niż reżysera-praktyka) należy do tych przedstawień, w których uwaga skupia się na dwóch głównych postaciach. Jeśli one zostaną zagrane koncertowo, reszta zostaje wybaczona. Spektakl w Starym niesie w sobie fascynujący, przeniesiony we współczesne realia pojedynek Anusi i Arnolfa, czyli miłosno-nienawistne starcie wychowanicy i opiekuna. Fenomenalna Anusia Katarzyny Warnke jest szara, ale i chytra jak myszka. Jej przemożna chęć prokreacji wystrychnie na dudka najlepszego nawet stratega. Krzysztof Globisz obok męskiej siły perswazji daje swemu Arnolfowi urok niezdary absolutnie bezbronnego wobec kobiecej przebiegłości. Jego bohater odkrywa, że nie da się zajrzeć do głowy drugiego człowieka, sterować jego wolą i emocjami. Zdaniem komediopisarza młodość wygrywa ze starością nie dlatego, że ma rację, ale że ma przed sobą przyszłość. Jednak krakowskie przedstawienie udowadnia przewrotnie, jak bardzo zestarzało się obsesyjne podejrzenie Moliera, że kobiety wolą młodszych. W finale sztuki Arnolf-Globisz doskonale o tym wie - przegrał bitwę, ale kolejna kampania zapowiada się obiecująco. Dzisiejsza nastoletnia Anusia zamiast młodzieżowego amanta Horacego wybrałaby charyzmatycznego 40-latka... Dlatego ja i redaktor Nyczek patrzymy w przyszłość z niejakim optymizmem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji