Artykuły

Szczecin. Nowa moda na Fogga?

- Dzwonią szczecinianie do kasy teatru i proszą: "My chcielibyśmy kupić bilety na Fogga" - uśmiecha się Arkadiusz Buszko, reżyser i autor scenariusza premiery "Dobry wieczór Fogg". Fogg znów żyje.

Wieczór z piosenkami Mieczysława Fogga już w piątek. Czeka nas muzyczna podróż przez życie niezwykłego artysty związanego ze Szczecinem

Połączę, ale niech pan zaśpiewa

Mieczysław Fogg żył w latach 1901-1990. W ponad 60-letniej karierze śpiewaczej - na przekór modom - wyśpiewał wielkie przeboje: "Tango milonga", "Ta ostatnia niedziela", "Jesienne róże", "Pierwszy siwy włos". Wystąpił na 16 tys. koncertach. Oczywiście, także w Szczecinie, gdzie, jak wspominał w autobiografii "Od palanta do belcanta", zaśpiewał jeden z najniezwyklejszych swoich recitali. Pilnie musiał wtedy zadzwonić do Warszawy. Poprosił o jak najszybszą rozmowę międzymiastową. Telefonistka obiecała połączenie w 10 minut, ale w zamian poprosiła o zaśpiewanie specjalnie dla niej piosenki.

Teatr Współczesny postanowił przy okazji premiery wytropić jeszcze inne koligacje szczecińskie. - Urodzona w Szczecinie Zofia Szynagiel, która pracowała w Estradzie Szczecińskiej, była menedżerem Fogga i przez 35 lat wiernym druhem w jego podróżach, a po śmierci pierwszej żony została Zofią Fogg - opowiada Buszko. - Na premierze będzie jej córka.

Gościem premiery będzie też Jacek Bukowski, antykwariusz, a przez 35 lat konferansjer, który mając lat 18, poprowadził w 1958 r. koncert artysty (wspomina go na blog.wspolczesny.szczecin.pl).

Jest nawet kawa "Fogg"

Krzysztof Baranowski, który w przedstawieniu opracował aranżacje bliskie oryginałom, by nie popsuć ich uroku i elegancji, wspomina: - Piosenki Fogga towarzyszyły mi od małego, bo mój ojciec lubił sobie podśpiewywać np. "Mały biały domek...".

A w żeńskim zespole Klipsy, które towarzyszyły Foggowi na klawiszach, grała Helena Majdaniec.

W samym spektaklu wykorzystano też fragmenty rozmowy, jaką w 1970 r. przeprowadziło z artystą Polskie Radio w Szczecinie. Premiera "Dobry wieczór Fogg" w piątek.

A w menu restauracji Teatru Małego pojawiła się kawa "Fogg" (z czekoladą i bitą śmietaną), taka, jaką podawano w Cafe Fogg w Warszawie. W latach 1945-46 r. Mieczysław Fogg prowadził własną kawiarnie artystyczną przy ul. Marszałkowskiej 119.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji