Artykuły

Nasi ambasadorzy w balecie

Balet Opery Nova właśnie przygotowuje się do marcowej premiery. O sobie i swojej pracy opowiadają trzej tancerze: TOMASZ GRUSZECKI, SEBASTIAN SKALSKI i VLADIMIR SELEZNEV.

Ich taniec. Ich pasja. Ich życie

- Dlaczego zostałem tancerzem?

Tomasz Gruszecki: - Próbowałem tańczyć już, jak byłem dzieckiem. Mama się temu przyglądała i postanowiła mnie wysłać do formacji tańca nowoczesnego "Luz". Tam tańczyłem od 7 roku życia. W wieku 15 lat rodzice stwierdzili, że skoro odnoszę sukcesy, to może trzeba mnie gdzieś wysłać dalej. I tak trafiłem do warszawskiej Szkoły Baletowej. Później wszystko poszło jakoś naturalnie. Taniec zawsze sprawiał mi ogromną przyjemność.

Sebastian Skalski: - W moim przypadku to była czysta ciekawość. Poszedłem z mamą do teatru. W czasie przerwy zajrzeliśmy do foyer, gdzie zaczęliśmy oglądać jakieś kostiumy. Podeszła do nas pani i zapytała, czy nie chciałbym przyjść na audycję do szkoły baletowej. Byłem na tyle mały, że nie zrobiłem tego do końca świadomie, tylko z czystej ciekawości. Jednak tancerzem zostałem po latach ciężkiej pracy w szkole. Stwierdziłem, że taniec to jest to, co kocham.

Vladimir Seleznev: - Bo chciałem. Zawsze uważałem, że to atrakcyjny zawód, W każdą rolę można włożyć cząstkę siebie. Każdą można inaczej zatańczyć. Zawód jest ciekawy, bo codziennie robimy coś innego. Mamy różnorodny repertuar, dlatego ta praca nigdy się nie nudzi.

- Co najbardziej lubię, a czego nie w moim zawodzie?

Gruszecki: - Najbardziej lubię wcielanie się w różne postacie. Oczywiście pomaga w tym odpowiedni kostium, makijaż. Największy minus to czas, a właściwie jego brak. Treningi pochłaniają bardzo dużo czasu. Ale bez nich trudno być w formie.

Seleznev: - Minus? To naprawdę bardzo ciężka praca, zajmuje bardzo dużo czasu. Aie moment, kiedy po zatańczonym spektaklu, wychodzę do ukłonów, to naprawdę sama przyjemność, kiedy słyszy się oklaski.

Skalski: - Jak w każdym zawodzie są plusy i minusy. Plusem jest to,że ten zawód daje mi wewnętrzną radość, robię to, co lubię. Minusy to wyrzeczenia, które w jakiś sposób nas blokują. Praca, dom, praca, dom. Właściwie nie mamy już życia prywatnego.

- Moja ulubiona rola. Już za mną czy dopiero przede mną?

Gruszecki: - Chciałbym zatańczyć w spektaklu "Bajadery" Złotego Bożka. Naprawdę to bardzo intreresująca postać, solista jest pomalowany cały na złoto. Wychodzi tylko na chwilę, ale co tam robi, jest piękne, chociaż trudne tech nicznie.

Skalski: - Taka rola życia dopiero przede mną. Chyba czekam na tego choreografa, który przyjdzie i zrobi coś "pode mnie". Wszystko jeszcze przede mną.

Seleznev: - Mam dużo ulubionych ról. Jedna z tych, którą lubię najbardziej, to "Dziadek do orzechów". Kiedy byliśmy z występami w Stanach Zjednoczonych, pokazywaliśmy właśnie ten balet. Bardzo ciekawa muzyka i samo przedstawienie

- Co oprócz tańca? Jest czas na hobby?

Gruszecki: - Szczerze? Nie za bardzo. Pracujemy od 10 do 14, później od 18 do 22. Trudno więc sobie wyobrazić, by można było znaleźć jeszcze czas na cokolwiek innego. Intersuję się grami, więc jak mam wolny czas, to siadam do komputera. Pociąga mnie również motoryzacja i film.

Skalski: - W tym zawodzie jest bardzo mało wolnego czasu. Tak naprawdę mamy czas, żeby dojechać do domu, ugotować obiad, ogarnąć coś. Interesuje mnie jednak sport i muzyka.

Seleznev: - Moim hobby jest robienie muzyki. W wolnych chwilach, kiedy mam czas i wenę, siadam do komputera i coś komponuję. Znajduję w tym przyjemność i odpoczynek.

- Moje najbliższe plany, to...

Gruszecki: - Wkrótce biorę ślub, więc to mój najbliższy plan (śmiech). Na razie to mam tylko w głowie. Chcę, żeby wszystko poszło jak najlepiej.

Skalski: - Ja nie lubię planować, żyję z dnia na dzień. Co ma być, to będzie.

Seleznev: - Większość czasu i uwagi zajmuje mi teraz praca w operze, jednak w przyszłości marzę o otwarciu studia nagrań. Kiedy już przestanę tańczyć, chcę się zająć tworzeniem muzyki. Chciałbym też zająć się promowaniem debiutujących artystów.

***

BALETOWA TRÓJKA

Tomasz Gruszecki (24 lata) - absolwent warszawskiej Szkoły Baletowej, w Operze Nova od 2008 roku

Vladimir Seleznev (32 lata) - absolwent szkoły choreograficznej w Ufie, w bydgoskiej operze od 2005 roku

Sebastian Skalski (26 lat) - absolwent Szkoły Baletowej w Łodzi, w Operze Nova od 2006 roku

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji