Artykuły

Poetyckie cienie Ofelii

"Teatr cieni Ofelii" w reż. Włodzimierza Fełenczka w Teatrze im. Osterwy w Lublinie ocenia Andrzej Molik w Kurierze Lubelskim.

Włodzimierz Fełenczak, dyrektor Teatru im. H. Ch. Andersena, uczcił swój jubileusz 40-lecia pracy artystycznej spektaklem pięknym, mądrym, refleksyjnym, pod którym mogliby się podpisać wszyscy artyści teatralni świata.

Siła pokazanego w sobotę prapremierowo "Teatru cieni Ofelii" Michaela Ende w adaptacji, reżyserii i opracowaniu muzycznym jubilata tkwi w tym, że to spektakl w pełni autorski, nie unikający odniesień osobistych.

"Pewne starożytne miasteczko" z początku akcji sztuki od razu okazuje się Lublinem, w którym urodził się uwieczniony na rodzinnej fotografii mały Włodzio i do którego uparcie powracał jako dorosły spełniać teatralną misję stanowiącą treść jego życia. I natychmiast też widzimy, że snujący opowieść narrator-Reżyser, w którego znakomicie wciela się Paweł Sanakiewicz, to nie kto inny jak sam Pan Włodzimierz, alter ego artysty mówiącego o swych fascynacjach i swych lękach, z tym naczelnym - o śmierci teatru w dobie ekspansji filmu i telewizji.

Fełenczak pierwszy sukces odniósł wynajdując zaledwie kilku-stronicowe opowiadanie. Opowieść o granej z ogromną czułością przez Marię Perkowską suflerce Pannie Ofelii, która tracąc pracę zaczyna się opiekować "nadliczbowymi cieniami" i tworzy z nimi teatr, otwiera ogromne możliwości na wzbogacenie treści, wprowadzenie ukochanych motywów literackich jubilata.

Ów tytułowy teatr cieni jako forma ekspresji dominuje w spektaklu, ale nie jest jedyną stosowaną konwencją. Przecież mamy żywy plan z Reżyserem i często z Ofelią i trojgiem pozostałych Aktorów. Są też kukiełki z okienka teatrzyku, który też jest miejscem ilustracji opowieści, niekiedy zobrazowanej bardzo dowcipnie, w czym ogromnym sprzymierzeńcem reżysera jest scenograf Jarosław Koziara. Ta pustoszejąca widownia upadającego teatru, te samochody pędzące do "wielkiego miasta", ten Pałac Kultury i Nauki jako jego symbol!

A nad wszystkim unosi się poetycki duch, znak firmowy teatru Pana Włodzimierza. Teatru - tak samo jak w przypadku zabranej do nieba Ofelii - Światła. Teatru najwyraźniej zaludnionego na finał postaciami ze słynnych realizacji Włodzimierza Fełenczaka. "Teatr cieni Ofelii" to esencja jego sztuki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji