Artykuły

Durna cipa

W tym sezonie modny jest płacz krytyczny. Paweł Sztarbowski płakał na "Mieście snu" Krystiana Lupy. Roman Pawłowski i Mike Urbaniak płakali słuchając płyty Stanisławy Celińskiej. Sam Pawłowski zrosił łzami Teatr Studio na "Wichrowych wzgórzach". W tej sytuacji ja też popłakałem sobie na "Courtney Love", ostatnim spektaklu Strzępki/Demirskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu - pisze Maciej Nowak w Przekroju.

Już sam jego tytuł brzmi niczym klasyczne melodramaty: "Manon Lescaut" czy "Adrianna Lecouvreur". W dodatku Monika Strzępka w wywiadzie przedpremierowym na pytanie, czy jest to opowieść autobiograficzna, odpowiada: ,,- Do pewnego stopnia tak (...) jednym z powodów były sytuacje (...) w których traktowano nas nierówno (...) Ujmując to najkrócej, mówiło się o nas: jest taki wybitny dramaturg i durna cipa, która uparła się, żeby mu zniszczyć życie''. Żeby była jasność: tym od durnej cipy był niżej podpisany. A jedna ze scen wrocławskiego spektaklu wykazuje dużą zbieżność z sytuacją w klubie Pewex w Warszawie, gdzie wybitny dramaturg w obronie durnej cipy wylał mi na głowę cooler pełen topniejącego lodu. I poprawił jeszcze kuflem piwa. A ja się cieszyłem: - O proszę, jaki dzielny ten Pawełek, umie walczyć o swoją damę.

Takie były zabawy, spory w one lata. Dziś wielkości pary Strzępka/Demirski nikomu nie przyjdzie do głowy podważać, a każde pojawienie się ich nazwisk w mediach poprzedza prestiżowy tytuł Najbardziej Kontrowersyjnego Duetu Polskiego Teatru. Odnieśli sukces artystyczny, potwierdzony niezliczoną ilością nagród, medali i dyplomów, zawarli pakt ze złotym cielcem kredytu, który umożliwił im rozgościć się w gustownym mieszkanku. A nawet udali się w wakacje na Open'era, by potwierdzić przynależność do klasy kreatywnej i aspirującej. Nie mam zielonego pojęcia, czy Courtney Love występowała już na Open'erze, ale nawet jeśli jeszcze nie to byli tam przecież w ilościach hurtowych artyści równie, jeśli nie bardziej, legendarni. I brodząc w błocie gdyńskiego lotniska w designerskich huntersach średnie pokolenie polskiej klasy średniej pławi się w ich sławie, legendzie i bezkompromisowości.

Od kilku spektakli Strzępka i Demirski stają się sumieniem swojego pokolenia. W "Położnicach szpitala św. Zofii" w Teatrze Rozrywki w Chorzowie rozpirzyli w drzazgi sen o rodzeniu po ludzku. W "Jakubie S." w warszawskim Teatrze Dramatycznym zdemaskowali szlachecko-inteligencką bujdę III RP, czym sprowokowali ogólnonarodową dyskusję o naszych chłopskich korzeniach. W "Firmie" w Teatrze Nowym w Poznaniu skreślili prawdziwy obraz rządzącej od 20 lat ideologii prywatyzacji. W "Dario Fo przesłał instrukcje" w Komunie Warszawa ukazali bezradność wywrotowych loków, fryzowanych na łbach bywalców Charlotte i Między nami. W "Courtney Love" rozprawiają się z kolei z rockandrollową mitologią dzisiejszych trzydziesto- i czterdziestolatków. Z tą całą nostalgią za glanami i pogowaniem w Jarocinie, za Hirkiem, Niedźwiedziem, Sierockim i Leszczem, za Rozgłośnią Harcerską, za kawałkami, które wyje się w braterskim uścisku, gdy browarek doda odwagi wyłysiałym uczestnikom programów lojalnościowych i wrogom szwajcarskiego franka.

Mimo, że to kolejny spektakl Strzępki/Demirskiego będący chluśnięciem piwa wprost w twarz publiczności, ona to kocha. Przed rozpoczęciem przedstawienia przed Sceną na Świebodzkim stoi zbity tłum walczących o wejściówki nawet na poduchy i miejsca stojące. Kolejne covery Nirvany i Hole, grane i śpiewane na żywo przez aktorów Teatru Polskiego, nagradzane są owacjami. Gdy na koniec cudowna Katarzyna Strączek w roli Courtney Love genialnie przypomina ,,I'm dying, I'm dying please'' oczy wielu potnieją, a niektórzy nerwowo szukają w kieszeniach zapalniczek. Zaraz, chwileczkę, proszę państwa, to jest jednak teatr. Tutaj panują surowe przepisy p.poż. Płakać za to możecie sobie do woli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji