Artykuły

Warszawa. Powrót wielkich tytułów TR Warszawa

TR Warszawa przygotowuje przegląd swoich najważniejszych dużych produkcji. Przedstawienia Grzegorza Jarzyny ("T.E.O.R.E.M.A.T", "Między nami dobrze jest", "Giovanni", "Uroczystość") oraz Krzysztofa Warlikowskiego("Krum", "Anioły w Ameryce", "Oczyszczeni") będzie można zobaczyć gościnnie w ATM Studio przy Wale Miedzeszyńskim 384

To spektakle, które współtworzą historię nowego polskiego teatru. Przyjmowane entuzjastycznie na festiwalach. TR Warszawa powraca do swoich ważnych tytułów. Pokaże je gościnnie w wynajmowanej sali w ATM Studio

Thomas Vinterberg, "Mogens Rukov" UROCZYSTOŚĆ

Z okazji 60. urodzin ojca odbywa się przyjęcie rodzinne. Najstarszy syn Christian, zamiast wznieść stosowny toast na cześć ojca, odsłania przed gośćmi mroczne tajemnice z dzieciństwa... To był ryzykowny projekt Grzegorz Jarzyna sięgnął po scenariusz znany ze znakomitego filmu duńskiego, kręconego metodą dogmy - " Festen" Thomasa Vinterberga. Musiał więc liczyć się z tym, że nie obejdzie się bez porównań. A jednak, choć wydawało się to niemożliwe, udało mu się stworzyć spektakl zaskakujący, napisany jego własnym charakterem pisma, świetnie skrojony i trafiający w polskie kompleksy i zakłamanie.

Przedstawienie było też bardzo dobrze przyjęte za granicą. Recenzenci w Wielkiej Brytanii podkreślali, że mimo iż sam tekst nie jest dziełem Polaków, to za sprawą Jarzyny słychać w nim "głos z samego środka polskich katolickich domów".

"Adaptację Jarzyny przyrównać można do egzorcyzmu, który zmusza zarówno postaci, jak i publiczność do zanurzenia się w atramentowej ciemności wypełnionej zjawami i upiorami, by ostatecznie ukazać ich oczom światło dzienne".

Ben Brantley, "The New York Times"

"Spektakl Grzegorza Jarzyny jest wstrząsającym oskarżeniem społeczeństwa żyjącego w kłamstwie".

Roman Pawłowski, "Gazeta Wyborcza"

- Jarzyna, wielbiciel Hitchcocka, sam okazał się : być mistrzem suspensu. Umiejętnie budując : i akcentując napięcie, komponując sytuacje

niczym muzyczne crescendo po to, by urywać je raptownie tuż przed osiągnięciem punktu wrzenia. Zestawiając sceny masowe z pojedynczymi obrazami i montując je błyskotliwie jak w filmie, reżyser sprawia, że Uroczystość staje się scenicznym thrillerem.

Renate Klett, Frankfurter Aiigemeine Zeitung

Sarah Kane OCZYSZCZENI

(...)

Od dawna niepokazywany w Warszawie jeden z najważniejszych spektakli Krzysztofa Warlikowskiego. Reżyser pokazuje okrucieństwo bez dosłowności, bez naturalizmu, poobcinanych kończyn, hektolitrów krwi. Scena to zarazem sala luster i gabinet osobliwości, prosektorium i sala gimnastyczna. Odbywa się w niej przerzynanie ludzi miłością jak piłą mechaniczną.

W najbardziej porażającej scenie spektaklu, granej przez Celińską i Bonaszewskiego, miłość mężczyzny i kobiety zostaje potraktowana jak jałmużna, litość i udawanie. Nie ma znaczenia wiek i uroda. Zamiast tego liczy się tylko obłuda.

"Miłość w Oczyszczonych jest utożsamiona z siłą niezrozumiałą, przeciwną wszelkim normom. Zresztą może to normy są fałszywe. Nic nie wiecie o miłości" - mówi gorzko Warlikowski. I wbrew pozorom nie ma w jego słowach rozpaczy. To, co piękne, wcale nie jest dobre.W finale na Grace sypie się złocisty piasek z sufitu, ale ja widziałem wtedy krew na śniegu. Lód,z jakim reżyser opowiada o największej, najstraszniejszej porażce człowieka, rani prosto w serce.

Łukasz Drewniak, "Przekrój"

"Krzysztof Warlikowski odsłonił inną twarz brytyjskiej autorki Sary Kane. Oczyszczeni w jego inscenizacji nie są sztuką o przemocy i brutalności, ale o rozpaczliwym wołaniu o miłość w pełnym brutalnej przemocy świecie".

Roman Pawłowski, "Gazeta Wyborcza"

Jo przedstawienie, w którym Warlikowski w pełni ukształtował własny styl, oczyścił go, doprowadził do artystycznej perfekcji".

Janusz Majcherek, "Teatr"

KRUM

(...)

Krum, 38-letni mężczyzna, życiowy rozbitek, wraca do rodzinnego domu. Sztuka izraelskiego pisarza Hanocha Levina o trudnym powrocie do świata dzieciństwa, kryzysie marzeń, egzystencjalnej pustce. Jeden z najlepszych spektakli Krzysztofa Warlikowskiego. Świat, który zastaje Krum, dotknięty jest jednak jakimś paraliżem. Jakby rzeczywistość, do której powraca bohater, znieruchomiała w oczekiwaniu na coś, co w końcu nada jej sens, co uruchomi zdarzenia. I tak się dzieje, ale działania bohaterów okazują się chaotyczne, a rozbudzone życie prowizoryczne, wypełnione powtarzalnym rytmem narodzin, wesel i pogrzebów.

To najlepsze dotąd przedstawienie Krzysztofa Warlikowskiego i jedno z najlepszych przedstawień zespołu Rozmaitości, który wyrasta na pierwszą kompanię teatralną w Polsce. To teatr zrobiony przez ludzi, których nie interesują szokujące efekty, lecz docieranie do istotnej prawdy o współczesnym człowieku".

Roman Pawłowski, "Gazeta Wyborcza"

"Nigdy dotąd w teatrze Warlikowskiego dramatyzm zdarzeń nie był równie ważny, jak ich komizm. Dzięki temu reżyser osiąga efekt przypominający filmy Pedro Almodóvara i Davida Lyncha - każdy, nawet z pozoru zwykły człowiek nie tylko śmieszy nas, ale i intryguje tajemnicą niepowtarzalnej egzystencji".

Jacek Cieślak, "Rzeczpospolita"

na podstawie "Don Giovanniego" Mozarta i "Don Juana" Moliera GIOVANNI

Punktem wyjścia do teatralnej dyskusji jest "Don Giovanni" Mozarta, dzieło Moliera, a przede wszystkim sam mit Don Juana, tak silnie zakorzeniony w naszej kulturze.

Jarzyna bada, kim jest Don Giovanni dzisiaj, na ile mit zachował swoją siłę, analizuje różne rodzaje miłosnego uzależnienia, reprezentowanego przez trzy bohaterki spektaklu: Annę, Elvirę i Zerlinę.

Przedstawienie ma niezwykłą formę teatralną, gdyż jest spotkaniem z operą w wykonaniu aktorów. Intencją Jarzyny jest próba odczytania opery w kategoriach teatru. Reżyser mówi, że początkowo myślał o antyoperze, a w rezultacie doszedł do najgłębszego hołdu złożonego przez teatr sztuce operowej.

"Giovanni" - Mozart Molierem przenicowany w świetnej antyoperze Jarzyny.

Łukasz Drewniak, "Przekrój"

"Giovanni" w reżyserii Grzegorza Jarzyny jest znakomitą próbą współczesnego teatru polskiego. Reżyser oparł sztukę na "Don Giovannim" Mozarta i "Don Juanie" Moliera, ale potraktował ją jak swoją własność.

Michael Handelzalts, "Haaretz Nespaper"

ANIOŁY W AMERYCE (na zdjęciu)

(...)

Warlikowski, który jest Polakiem, nie przypadkiem w 2007 roku wystawia sztukę, w której homofobia, antysemityzm i konserwatyzm religijny są sprawami nadrzędnymi. "Te sześć godzin snu to nie jest coś do podziwiania, tylko czerwone światło w samym środku rzeczywistości jego kraju" - pisał recenzent "Liberation" po pokazie "Aniołów w Ameryce" na festiwalu w Awinionie. "Chcę zrobić spektakl o zagonionym świecie, w którym rodzina odchodzi na dalszy plan. Wydaje się, że Warszawa jest miastem złożonym z młodych ludzi odnoszących sukcesy, kupujących mieszkania i samochody. W większości są samotni, bo wtedy łatwiej o pracę i w pracy. Chcę postawić pytanie, co się stanie z tymi ludźmi, kiedy już wszystko osiągną, a nie będą przynależeli do żadnej wspólnoty w postaci właśnie rodziny. Co się stanie z ich samotnością, myśleniem i wiarą, w której zostali wychowani" - mówił Krzysztof Warlikowski.

"Warlikowskiemu udało się przerzucić most ponad Atlantykiem i zbliżyć nas do bohaterów Kushnera. I to nie tylko dlatego, że polscy politycy są równie cyniczni, a AIDS tak samo jak w Ameryce zbiera swoje żniwo. Reżyser pokazał wspólny nam wszystkim lęk przed śmiercią i poczucie samotności, jakie ogarnia człowieka postawionego wobec pytań ostatecznych. Takie pytania rodzi AIDS, który jak camusowska dżuma jest w dzisiejszym świecie testem dla człowieczeństwa. Znaczenie tego wspaniałego, świetnego aktorsko spektaklu wykracza daleko poza teatralne getto.To ideowy manifest początku nowego wieku sformułowany w Polsce, w której tak jak w Nowym Jorku ludzie tęsknią za aniołami i pragną z całych sił zmienić świat Przynajmniej w teatrze". Roman Pawłowski, "Gazeta Wyborcza"

"Inscenizacja Warlikowskiego to wyjątkowo osobisty spektakl reżysera, zarazem pejzaż społeczeństwa na krawędzi".

Jacek Wakar. "Dziennik"

na podstawie twórczości Piera Paola Pasoliniego T.E.O.R.E.M.A.T.

(...)

Grzegorz Jarzyna zapragnął zmierzyć się z twórczością Piera Paola Pasoliniego. W wyniku tego eksperymentu powstał bardzo oryginalny, przemyślany i uwodzicielski spektakl, który zapraszany jest na prestiżowe festiwale od Nowej Zelandii po Irlandię.

Od czasu zrealizowania przez Piera Paola Pasoliniego kultowego, choć znanego głównie we wtajemniczonych koneserskich gronach, filmu "Teorema" minęło ponad 40 lat. Wtedy, w 1968 roku, świat zmierzał do wielkiego przesilenia Społeczne napięcia wynikały w równym stopniu z frustrującego braku, jak i z nadmiaru, który w efekcie okazywał się brakiem.

W swoim najnowszym projekcie Jarzyna wykorzystuje strukturę dzieła Pasoliniego do przeprowadzenia studium doświadczenia granicznego, czy raczej doświadczenia-granicy.

Paolo - mediolański przemysłowiec - otrzymuje zagadkowy telegram: "Przyjeżdżam jutro". Nazajutrz w jego domu zjawia się młody mężczyzna, który niepostrzeżenie wkrada się w życie rodziny.

W życiu bohaterów spektaklu Pasoliniego, podobnie jak w życiu każdego człowieka, pojawia się taki punkt krytyczny, wyrasta mur, który - jak twierdził Karl Jaspers - wymaga decyzji: albo wyłączyć się z życia, albo osiągnąć wyższą świadomość i przekroczyć dotychczasowe ograniczenia.

Jarzyna posługuje się dziełem Pasoliniego i w ramach laboratoryjnej pracy z aktorami tworzy teatralny palimpsest: wzór, model, teoremat swojej egzystencjalnej drogi.

"Gęsty i skupiony spektakl Jarzyny rozlewa się w głowach widzów jak rtęć po podłodze. Nawet w najbardziej klarownej scenie jest miejsce na migotanie Boga, niejednoznaczność przesłania. Długo nie można uwolnić się od obrazów i słów, mimo że weszły w nas lekko i nieinwazyjnie". Jacek Drewniak, "Przekrój"

"Znakomita sztuka, często oszałamiająco piękna, niekiedy dziwnie uwodzicielska, a kiedy indziej niespodziewanie zabawna". Sophie Gorman, "The Irish Independent"

Dorota Masłowska

MIĘDZY NAMI DOBRZE JEST

(...)

Błyskotliwa komedia Doroty Masłowskiej, komentarz do otaczającej nas rzeczywistości w przewrotnej inscenizacji Grzegorza Jarzyny. Jeden z najważniejszych spektakli warszawskich ostatnich sezonów.

"Zderzyłam pokolenia-języki, sposoby myślenia, funkcjonowania, inne codzienności, żeby wydobyć ten zgrzyt, ten brak czegoś takiego jak statystyczny Polak, brak platformy, na której to by się wszystko spotykało i moglibyśmy powiedzieć my. Wszystko to jest w tej sztuce dość makabryczne, przerysowane, ale wydaje mi się, że tutaj po raz pierwszy mówię coś potencjalnie dobrego. Oczywiście nie formułuję wprost żadnego pozytywnego przesłania, ale to pierwsza rzecz, którą napisałam nie pod hasłem: w jakim okropnym kraju żyjemy, a jak tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afirmacja bycia Polką i polskości, totalnie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej z błotem i traktowanej jako skaza, jako policzek wymierzony przez los, przynajmniej w moim pokoleniu" - mówiła przed premierą Dorota Masłowska.

"Teatralna bomba prosto z Polski!"

Jacek Cieślak, "Rzeczpospolita"

"Masłowska mówi, że wszystko wokół nas jest nieprawdziwe, Polska została zbudowana na kłamstwie. - Jestem Europejką, a polskiego nauczyłam się z płyt i kaset, które mi zostały po polskiej sprzątaczce" - deklaruje Mała Metalowa Dziewczynka. Wstydzicie się polskości, uwiera was? Ale jak może przeszkadzać coś, czego nie ma? A jednak odcięta noga dalej boli".

Łukasz Drewniak, "Dziennik"

Terminy pokazów poszczególnych spektakli będą systematycznie pojawiać się na stronie www.trwarszawa.pl.

Bilety na te tytuły, które już są w bieżącym repertuarze, można kupić w kasie TR Warszawa (ul. Marszałkowska 8) oraz przez strony internetowe www.trwarszawa.pl i eBilet.pl.

ATM STUDIO ul. Wał Miedzeszyński 384

03-994 Warszawa

Dojazd autobusami linii 142,146,702;

przystanek: Jeziorowa.

Trwa akcja

KUP SOBIE TEATR.

Dziękujemy wszystkim, którzy już dokonali wpłat.

Szczegóły i regulamin akcji na stronie; www.KUPSOBIETEATR.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji