Artykuły

Gdy pod okiem Boga rozsypuje się cały świat

"Skrzypek na dachu" w reż. Marka Weissa w Operze Wrocławskiej - wznowienie. Pisze Małgorzata Matuszewska w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Dzieje żydowskich mieszkańców Anatewki, których zwyczajne życie niszczy wielka historia pod postacią nadciągającej rewolucji 1905 roku, nieodmiennie wzrusza wciąż nowe pokolenia widzów.

Opera Wrocławska wystawiła "Skrzypka na dachu" w 2002 roku i pokazywała w Hali Ludowej i plenerze; teraz wznowiła spektakl w tej samej inscenizacji, ale zaprezentowana go na scenie przy Świdnickiej.

Słynny musical nic nie stracił ze swojej świeżości. Adam Frontczak, adaptator "Skrzypka...", przeniósł chagallowską scenografię Ryszarda Kai i skondensował ją po obu stronach ciasnej scenicznej uliczki. Uliczki, którą zamyka górski horyzont. Tym samym Anatewka zyskała wygląd małej miejscowości, niczym z Dolnego Śląska.

Pod okiem Boga rozsypuje się cały świat. Świat tradycji, reprezentowany przez stare pokolenie Żydów, którym sprzeciwiają się dorastające córki, do tej pory skazane na małżeństwa przez swatkę, a dziś dokonujące własnych, niezależnych wyborów. I świat całej społeczności, wypędzonej z Anatewki rozkazem władz reprezentowanych przez policjanta, na szczęście dobrodusznego (dobry Wiktor Gorelikow).

Muzycznym konsultantem "Skrzypka..." był Leopold Kozłowski, zwany ostatnim klezmerem Galicji. Orkiestrze Opery udała się sztuka grania w klimacie prawdziwej żydowskiej kapeli. Pod kierunkiem Ewy Michnik czuje się ducha Anatewki, a Skrzypek - Adam Czermak - jest dobrym skrzypkiem i wzruszająco podkreśla nastrój musicalu. Bardzo dobrzy byli młodzi soliści: Dorota Dutkowska (Cajtla), Katarzyna Haras (Hudel), Jacek Jaskuła (Perczyk) - nie tylko dobrze śpiewający, ale ciekawie wykładający klasową interpretację Biblii. Wzrusza znakomita i pięknie śpiewająca Jolanta Żmurko jako Gołda. Filozoficzne dialogi Tewjego z Panem Bogiem nieodmiennie budzą uśmiech - Bogusław Szynalski jest bardzo dobry aktorsko, ale gorzej zaśpiewał partię Mleczarza. Jedną z najlepszych scen spektaklu jest ta w małżeńskim łóżku, kiedy Tewje opowiada sen o ukazaniu się babki Cajti, żądającej, by jej wnuczka wyszła za ubogiego krawca. Świetnie spisał się balet, dając kilka znakomitych popisów, wśród nich taniec z butelkami. Aktorsko, tanecznie i wizualnie wznowienie "Skrzypka na dachu" bardzo się powiodło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji