Odszedł Robert Mrozowicz
Aktor i reżyser, znany widzom z Teatru Jaracza i Olsztyńskiego Teatru Lalek, nie żyje. Był reżyserem i szefem artystycznym nowej Sceny Margines.
Zaczynał w Ostródzie, gdzie na początku lat 90. założył amatorski Teatr Pierwszy. Wystawiał sztuki Bogusława Schaeffera, Mrożka czy Janusza Głowackiego (wydarzeniem była np. inscenizacja "Antygony w Nowym Jorku" w roku 1994). Wiele jeździł z teatrem po całej Polsce. Kiedy dostrzegli go olsztyńscy reżyserzy, wystąpił w "Pułapce" Różewicza, reżyserowanej przez Krzysztofa Rościszewskiego, oraz w "Mszy za miasto Arras" u Janusza Kijowskiego. Potem trafił do Olsztyńskiego Teatru Lalek, gdzie występował w spektaklach dla dzieci (np. w "Kocie w butach", w "Kubusiu Puchatku" w roli Tygryska) i dla dorosłych (np. w doskonale ocenianym "Scenariuszu dla trzech aktorów" Bogusława Schaeffera). Brał też udział w koncertach i recitalach olsztyńskiej sceny poezji poetyckiej, np. razem z artystami związanymi ze Sceną Babel.
Robert Mrozowicz miał także plany reżyserskie. Zrealizował je na Scenie Margines przy Teatrze im. Jaracza - był tam reżyserem i szefem artystycznym. Margines (w latach 60. istniała już scena o tej samej nazwie) mieści się na piętrze nad Kawiarnią Teatralną. Ostatnio można było tu oglądać "Animowanie" według Waldemara Łysiaka z udziałem olsztyńskich aktorów i uczniów teatralnego studium. Choć w przedstawieniu bierze udział 13 osób, budżet nie przekroczył tysiąca złotych - kostiumy pochodziły np. ze szmateksu. Mrozowicz tak opowiadał o powstaniu sceny: "Miejsce to ma służyć ludziom z sercem dla teatru. Dyrektor Janusz I Kijowski dał nam wolną rękę. Możemy tu grać wszystko, co zechcemy. Klasykę i różne na nią spojrzenia. I to, co ktoś napisał kiedyś do szuflady. Utwory ludzi, którzy nigdy wcześniej nie zdradzili się z tym, że piszą. Niech przychodzą do nas, zapraszamy". Robert Mrozowicz ich już, niestety, nie powita.
