Artykuły

Don Juan Moliera

Dramat rozgrywa się w nieokreślonym czasie (choć kostiumy rodem z XVII-wiecznej Francji) i przestrzeni. Wprowadza w nie czarna kurtyna z gęsto wyrysowaną siatką perspektywy. Przedstawienie jest statycz­ne, mało emocjonalne, oparte w dużym stopniu na dyskursie. Ma działać raczej komizmem i ironią. Jednak im bliżej koń­ca, z takiego zamysłu pozostaje coraz mniej. Winne są temu przede wszystkim zaświaty. Pokazane iluzyjnie, dosłownie (Pomnik Komandora kiwa głową, jak w bajce dla dzieci) nie stanowią rzeczywistości, którą można by traktować poważnie. Po takiej nieudanej ingerencji sił nadprzyrodzonych, gubi się dramaturgia Don Juana i jego sensy. Dużo większe wrażenie pozostawia­ją apostrofy do ,,nieba" niż sama końcowa scena śmierci. Bo też w tym spektaklu bardziej chodziło chyba o spór z Bogiem niż o możliwe zakończenie tego sporu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji