Artykuły

Okołoświąteczne radości i smutki

I znowu świat nas wystawił do wiatru. I to zimowego. Miał być koniec świata - i co? I - psińco. Jedyne pocieszenie, że tym razem nie tylko my zostaliśmy wystawieni. Cały świat został wystawiony - jak okrągły. Zwyczajnie w balona zrobiony. Ale wreszcie było sprawiedliwie; nie tylko nas dopadło - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

Krzysztof Jasiński pokazał "Wyzwolenie". Po pierwszej w nocy owacją na stojąco dziękowaliśmy za spektakl. Wielki spektakl. Geniusz Wyspiańskiego zderzony z teatralną wyobraźnią Jasińskiego sprawił, że wystawiony przed wiekiem tekst brzmiał, jakby był pisany wczoraj. Jakby został wywiedziony ze współczesnych kompleksów i mentalnych skarłowaceń, z nabzdyczenia i bezwładu ducha. I tym wszystkim Jasiński, słowami Wyspiańskiego, w pysk nam dał. Przejmujący spektakl z zasługującą na uznanie, inteligentnie poprowadzoną rolą Krzysztofa Kwiatkowskiego jako Konrada. Grał, mając przed sobą Jerzego Trelę, Konrada nad Konrady, i od Konrada - Swinarskiego. Trelę, który wzbił się do kariery w teatrze STU przecież.

Ożyły mi zatrzymane pod powiekami obrazy sprzed dekad, ze spektakli STU, które rozpoczęły legendę tej sceny - ze "Spadania", zwłaszcza z "Sennika polskiego". Mocnym akcentem będzie wieńczył Jasiński półwiecze STU. "Wyzwolenie", później "Wesele", "Akropolis" - tryptyk Wyspiańskiego spięty słowem "Wędrowanie", wywiedzionym z wiersza Leszka Aleksandra Moczulskiego "Ta wędrówka nasza", który z muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza pięknie wybrzmiał w finale spektaklu.

Leszek Aleksander Moczulski - wspaniały poeta, prawy człowiek, odebrał tego dnia Nagrodę Miasta Krakowa. Pewnie nie tylko ja z radością przyjąłem ów fakt. Najlepszym dowodem obecność tylu wspaniałych twórców, którzy przyszli, by być z Leszkiem podczas wręczania lauru.

Innym nagrodzonym został Mikołaj Grabowski, kończący swą dyrekcję w Starym Teatrze. Nie byłem entuzjastą narodowej sceny pod rządami tego reżysera; z narodowej sceny - narodowa szopa. Ale nagrodę otrzymał za całokształt, zatem i za niegdysiejszą dyrekcję w Teatrze im. J. Słowackiego, za wspaniałe spektakle Schaefferowskie, w STU właśnie, za mówienie nam o nas słowami księdza Kitowicza, za inscenizacje Gombrowicza. Może za to Mikołaj Grabowski odebrał tę nagrodę, nie za Stary Teatr - staram się myśleć pozytywnie, by nie jątrzyć w obliczu świąt. Ale też nie umiem nie widzieć tej nagrody w oderwaniu do tego, co stało się z naszą narodową sceną w ostatnich latach. A propos widzenia; rozglądałem się po sali - z całego zespołu - wszystkich aktorów, reżyserów, scenografów, przyszedł jedynie zastępca Mikołaja Grabowskiego. Przepraszam; była jeszcze główna księgowa. Nie znam się na liczeniu, ale coś mi się tu nie zgadza. Albo zgadza aż nadto.

Tu nagroda, tu - ostentacyjna nieobecność. Tu wywyższenie, tu szyderczo-cierpkie opuszczenie. O tak lisio pomyślany efekt chodziło kapitule nagród?

Jakimi kryteriami się kieruje? Jakie rozstrzygają przypadki i przesłanki? Dlaczego Mikołaj Grabowski wydał się lepszy od prowadzącego od kilkunastu lat Teatr im. J. Słowackiego Krzysztofa Orzechowskiego, który też kandydował? To dzięki jego wizji, sile argumentacji i gigantycznemu paroletniemu wysiłkowi powstał w Krakowie Małopolski Ogród Sztuki - nowoczesny, zwiastujący wiele artystycznych zdarzeń. Jeszcze nie nastąpiły, ale jest wspaniały obiekt. Jakże wciąż brakuje ich w Krakowie. Nawet zawistni muszą uznać to dzieło Krzysztofa Orzechowskiego. Nie jedyne wszak. W jego dyrekcji wiele innych blasków-artystycznych, organizatorskich, tylko trzeba chcieć je zauważyć. I niech nie zwodzi nas nazwa Salon Poezji Anny Dymnej; ma i wielki udział w tym rozsławiającym Kraków przedsięwzięciu dyrektor Orzechowski. A tak wychodzi na to, że kapituła nad tworzenie przedłożyła... Ale dajmy pokój.

Idą święta.

Świat wciąż trwa. Pięknych świąt zatem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji