Artykuły

Gra w miłość

Sztuki Ingmara Villqista przeszły jak burza po pol­skich scenach. Omijano jednak pierwszą z nich, "Oskara i Ruth", utrzyma­ną w innej tonacji od póź­niejszych "bebechowatych" dramatów, nasyco­nych goryczą i przeraże­niem egzystencjalnym.

I choć także ta sztuka pod­szyta jest niepokojem, nawet lękiem przed jałowie­niem powszechnego życia, to jednak kipi w niej energia walki o przetrwanie.

W interpretacji Agnieszki Matusiak i Arkadiusza Jaku­bika, prowadzonych reżyser­ską ręką Jana Buchwalda, "Oskar i Ruth" są grą o miłości, w której partnerzy nawza­jem badają jej naturę i własne reakcje, sięgając po wiele ist­niejących w kulturze wzorców. Przywołują więc na prawach cytatu sceny wzniosło-patetyczne, sceny melodramatyczno-sentymentalne, sytu­acje groteskowe i tragiczne. Zmienność nastrojów, kon­frontacja wzniosłości z bru­dem życia, wielkości z nędzą to zasada tej gry, w której wszystko się może zdarzyć i zmienić oprócz jednego, o czym w miarę jej oglądania widzowie są coraz bardziej przekonani; że Oskar i Ruth bardzo się kochają i rozpaczli­wie boją się, że ta miłość może umrzeć. Bronią się grą, wysta­wianiem miłości na próby, choćby wyimaginowane (a może prawdziwe). Cała tajemnica tej zabawy polega na tym, że niepostrzeżenie prze­chodzi w rozmowę serio...

Agnieszka Matysiak i Arka­diusz Jakubik (w cywilu - mał­żeństwo) wcale nie mieli uła­twionego zadania; znając się tak dobrze, podjęli wielkie ryzy­ko. Wyszli z tej próby zwycię­sko, prowadząc swoje role na cienkiej granicy, unikając zej­ścia na mieliznę farsy. Ogromna wrażliwość, plastyczność, umiejętność transformacji, wszystko to sprawiło, że do­słownie zaludnili scenę w Starej Prochowni. W sekwencji, uka­zującej akcję na łodzi podwod­nej, z godną podziwu brawurą stworzyli we dwoje ogromny zespół, tworząc frapujący teatr wyobraźni. Przed patosem chroniło ich poczucie humoru (także czarnego), przed ułatwionym kabaretem, tony czy­stego liryzmu.

To był świetny początek Sce­ny Współczesnej Starej Pro­chowni, magicznego miejsca na mapie Warszawy, które przecież tyle lat skupiało uwagę praw­dziwych teatromanów. Spek­takl "Oskar i Ruth", off-produkcja grupy entuzjastów, cieszy się popularnością nie tylko dla­tego, że się zdarzył, dowodząc, że można, jeśli się komuś chce, ale także dlatego, że premiera otwarcia Sceny Współczesnej odbyła się w tak obiecującym stylu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji