Artykuły

Olsztyn. "Stawiam na Tolka Banana" w Teatrze im. Jaracza

Spektakl "Stawiam na Tolka Banana" - oparty na młodzieżowej powieści Adama Bahdaja i nakręconym w latach 70. kultowym serialu telewizyjnym pod tym samym tytułem jest teatralną prapremierą.

Inscenizacja w reżyserii Piotra Ratajczaka zachowuje ramy fabularne oryginału, ale przenosi akcję we współczesność i uwzględnia zmienione uwarunkowania społeczne.

Powieść Adama Bahdaja z 1966 r. opowiada o środowisku tzw. trudnej młodzieży, która nie znajduje sobie miejsca w świecie socjalistycznego dyktatu i mieszczańskiej stabilizacji. Namiastką wolności jest dla nich udział w młodzieżowym gangu.

Do grupy dołącza tajemniczy Tolek Banan, rzekomy uciekinier z poprawczaka, a w rzeczywistości harcerz, który chce pomóc nastolatkom z nizin społecznych. Pod jego wpływem uczą się przyjaźni i odpowiedzialności, zgodnie z zasadą "wszyscy za jednego, jeden za wszystkich".

W 1973 r. powstała telewizyjna adaptacja w reżyserii Stanisława Jędryki. Serial został uznany za kultowy, a słowo "muka", "legalnie" i inne zwroty z młodzieżowego slangu tamtych lat weszły do języka potocznego. Do popularności filmu przyczyniła się również czołówkowa "Ballada o Tolku Bananie", skomponowana przez Jerzego Matuszkiewcza.

Autorzy olsztyńskiej inscenizacji unowocześnili postacie z powieści Bahdaja. Tolek Banan nie jest już harcerzem, ale charyzmatycznym hackerem, który włamuje się na bankowe konta, żeby wspomagać bezrobotnych.

Przywódczyni bandy, Karioka staje się w spektaklu królową portalu społecznościowego, marzącą o sławie w dowolnej dziedzinie. Cegiełka jest ultrasem z klubu kibica, a Filipek to młodociany handlarz, robiący szemrane interesy na internetowych aukcjach.

Zdaniem Ratajczaka właśnie tematyka społeczna stała się inspiracją do przeniesienia powieści na scenę teatru. Jak dodał zamiarem twórców spektaklu było stworzenie współczesnej opowieści o Polsce. Sztuka mówi o wolności, buncie, realizowaniu marzeń i kontrkulturze.

Ratajczak ocenił, że w czasach, gdy powstawał serial, komunikowanie się młodzieży z różnych środowisk wydawało się czymś naturalnym. Jak zauważył obecne podziały społeczne są znacznie głębsze. Dlatego tzw. blokersom trudno byłoby znaleźć wspólne wartości i symbole z bogatą i wykształconą młodzieżą ze strzeżonych osiedli.

"Naszym marzeniem jest pokazanie, że stworzenie takiej wspólnoty przez młodych ludzi jest jednak możliwe również dzisiaj" - powiedział PAP reżyser.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji