Artykuły

Nieśmiertelne tango

"Tango Piazzolla" w reż. Witolda Mazurkiewicza i Roberta Talarczyka w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Tango podbiło świat, a tanga Astora Piazzolli szczególnie. Elektryzujące brzmienia, zwodnicze rytmy, krewka rzewność, liryczna zadzierzystość - wszystko to tworzy ton melodii rozpoznawalnych od pierwszych dźwięków. Anna Burzyńska oplotła tę niezapomnianą muzykę inteligentnym słowem, którego ani za dużo, ani za mało. Słowo wiążące w spektaklach muzycznych, których główną siłą są wykonania wokalne znanych standardów i układy taneczne, zwykle zawodzi, częściej bywa słowem plączącym. Tym razem tak się nie stało, autorka zachowała prostotę i umiar, weszła w klimat tych utworów, jej pióra są także teksty piosenek. To pewnie dlatego opowieści śpiewane i mówione rozwijają się wzajemnie. Osobną wartością tego spektaklu jest choreografia, zwłaszcza solistyczne występy Stefana Terrazzina, wraz z podniebnym (na linach) wykonaniem ognistego tanga. Reżyserzy zadbali o wyrazistość scen i sytuacji, szkicowanych skrótowo, ale czytelnie - wielkie wrażenie robi prosty gest Mieczysława Morańskiego, którym uprzedza samobójstwo granej przez siebie postaci, silnie też działa wykonanie a cappella, którym zachwyca Agnieszka Findysz, choć królową wieczoru jest Tamara Arciuch jako gwiazda wracająca w rodzinne strony po sukcesach na wielkich estradach. Ten Piazzolla wchodzi w krew.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji