Artykuły

Poznań. Zgłoś się do gry "Hans Paasche - Großpolen hero"

Zaczęło się od Hansa Paasche, Niemca, Wielkopolanina, przyjaciela Róży Luksemburg. Projekt przypominający tę postać powstał w ramach cyklu Wielkopolska: Rewolucje. W niedzielę odbędzie się gra miejska przypominająca o tej barwnej postaci. Tworzą ją reżyser teatralny Bartek Frąckowiak oraz dramaturg Piotr Grzymisławski.

Twórcy projektu chcą pójść dalej w przypominaniu niemieckiego dziedzictwa miasta. W planach mają... odbudowę pomnika Fryderyka III.

- Nazywam się Paasche, byłem oficerem marynarki, a teraz jestem rewolucjonistą - te słowa 37-letni Hans wypowiedział w Berlinie w 1918 roku. Ponad 90 lat później jego wielkopolskie korzenie odkryli gimnazjaliści z Krzyża.

Paasche, nim zamieszkał w naszym regionie, był oficerem na okręcie wojennym, strzegącym wybrzeża niemieckiej kolonii w Afryce Wschodniej. Punktem zwrotnym w jego życiorysie było uczestnictwo w powstaniu Maji-Maji na terenie dzisiejszej Tanzanii - po powrocie stał się pacyfistą, zaprzyjaźnił się z Różą Luksemburg, interesował się ekologią i feminizmem. W niedzielę w Poznaniu - w ramach finansowanego przez Urząd Marszałkowski projektu Wielkopolska: Rewolucje - odbędzie się gra miejska przypominająca o tej barwnej postaci. Tworzą ją reżyser teatralny Bartek Frąckowiak oraz dramaturg Piotr Grzymisławski. Obaj są związani z Katedrą Teatru, Dramatu i Widowisk UAM.

Frąckowiak: - Chcemy przywrócić historii Hansa Paasche właściwą rangę, sprawić, żeby była słyszalna w Poznaniu, a może nawet w całej Polsce. Zrobiliśmy bardzo szeroko zakrojony research dotyczący Hansa: szukaliśmy śladów jego tekstów w archiwach, dotarliśmy do nagrań realizowanych przez niego w Afryce Wschodniej, nawiązaliśmy współpracę z jego wnukiem Gotfriedem Paasche. To wszystko składa się na grę "Hans Paasche - Großpolen hero".

Ale Paasche to dopiero początek. Frąckowiak i Grzymisławski założyli Towarzystwo Rzeźby Społecznej Poznania. Jego cele? Dość szokujące - Towarzystwo ma w planach m.in. odbudowę pomnika cesarza niemieckiego Fryderyka III. Monument od 1902 roku stał w miejscu dzisiejszej fontanny na pl. Wolności i został zburzony po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

Grzymisławski: - Jesteśmy zaniepokojeni tym, że polityka miasta w niewielkim stopniu uwzględnia wielokulturowe dziedzictwo Poznania. Za wzór powinny nam służyć Łódź czy Lublin, które mocno akcentują kultury mniejszościowe. Wydaje nam się, że Poznań ma tu wiele do zaproponowania. Chcemy w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na znaki kultury niemieckiej i żydowskiej, zainicjować kilka procesów, które pozwolą przywrócić ślady i pozostałości historii związanych z tymi kulturami. Byłoby świetnie, gdyby ich częścią była odbudowa niezwykłego pomnika Fryderyka III w jednym z reprezentacyjnych punktów miasta.

"Gazeta": - Nie sądzicie, że odbudowa pomnika brutalnego zaborcy to niezbyt dobry sposób na przywracania niemieckiego dziedzictwa miasta?

Frąckowiak: - Oczywiście nie chodzi nam o restytucję historycznych ideologii związanych z tą postacią - zależy nam na wyrazistym znaku innej tożsamości niż polska, znaku widzialnym w przestrzeni publicznej miasta. Odbudowa pomnika Fryderyka to zresztą tylko część naszych działań. Chcemy przenieść szczątki Hansa Paasche na Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan, przygotowaliśmy też projekt dotyczący kultury niemieckiej, który chcielibyśmy zaimplementować w poznańskich szkołach. W dzisiejszym świecie płynnych tożsamości w znacznie mniejszym stopniu powinniśmy przywiązywać wagę do tożsamości narodowych, raczej odwoływać się do naszego lokalnego dziedzictwa.

- Jestem przeciwnikiem odbudowy historycznych budynków i pomników. I nie ma znaczenia, czy postawili je Niemcy czy Polacy. Taka odbudowa jest zwykle droga i przynosi wątpliwe efekty artystyczne - komentuje pomysły TRSP dr Piotr Korduba z Instytutu Historii Sztuki UAM. - Nie żyjemy pięć lat po wojnie, kiedy rekonstruowanie miało swoje wyraźne uzasadnienie i pomagało w leczeniu wojennych traum. Na tej fali odtworzono choćby Stary Rynek. Ale dziś to rozdział zamknięty. W Poznaniu nie mieliśmy też do czynienia z takimi radykalnymi gestami zmieniającymi miasto, jak choćby wyburzenie cerkwi w Warszawie. Jak porównany krajobraz Poznania z tym warszawskim czy krakowskim, to od razu dostrzeżemy, że żyjemy w mieście, na którym niemiecka myśl architektoniczna i urbanistyczna odcisnęła silne piętno. Choć oczywiście nie każdy przechodzień musi sobie zdawać z tego sprawę.

Zgłoś się do gry

Wciąż można zgłaszać się do gry miejskiej "Hans Paasche: Großpolen Hero". Są jeszcze miejsca na godzinę 17.30 w niedzielę 9 grudnia. Zgłoszenia należy wysłać na adres maria@hoboartfoundation.org.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji