Artykuły

Warszawa. "Teatralny Plac Zabaw" w Łazienkach

Dzieci we własnoręcznie wykonanych czapeczkach siedzą na kolorowych poduszkach. Aktorów mają na wyciagnięcie ręki. Szybko dają się wciągnąć w świat Hamleta, admirała i dwóch kaczek. Przeżywają konflikty, kibicują, niektóre wbiegają na scenę. "Teatralny Plac Zabaw Jana Dormana" Justyny Sobczyk, entuzjastycznie przyjmowany przez familijną publiczność w różnych zakątkach Polski, w sobotę 1 grudnia grany będzie w Warszawie.

Twórcy tego wyjątkowego przedstawienia od ponad miesiąca są w podróży, promując w miastach i miasteczkach nowatorską edukację teatralną. Przekonują, że w teatrze dla najmłodszych i z najmłodszymi warto oddać głos właśnie dzieciom, postawić na ich wyobraźnię i spontaniczność. W najbliższą sobotę pokażą przedstawienie w Łazienkach Królewskich w Podchorążówce.

Ta inicjatywa Instytutu Teatralnego honoruje i odwołuje się do dorobku Jana Dormana, reżysera, pedagoga i eksperymentatora teatralnego, założyciela Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie. Artysta już w latach 60-tych wykorzystywał rewolucyjne metody edukacji przez sztukę. Osiągnięcia Dormana nie przebiły się jednak do mainstreamu, zostały zapomniane. Projekt "Teatralny Plac Zawa..." próbą powrotu do praktycznej realizacji idei, które przyświecały artyście w pracy z najmłodszymi.

Trwający od października do grudnia objazd po Polsce podzielony jest na kilka etapów. Spektakl odwiedził już okolice Będzina (gdzie uświetnił obchody setnej rocznicy urodzin Dormana), Opola, Bydgoszczy i Gdańska, przed artystami jeszcze wyjazd do Białegostoku. Przedstawienie wzbudzało dotąd duży entuzjazm wśród najmłodszych oraz ich opiekunów, dzieci bardzo angażowały się w wydarzenie, wchodziły w żywe i emocjonalne interakcje z aktorami.

Dla Justyny Sobczyk, doświadczonej animatorki, która od 5 lat realizuje w IT program pedagogiki teatralnej, odkrycie twórczości Jana Dormana było objawieniem. - Studiowałam pedagogikę teatru i zabawy w Berlinie i wszystko tam wydawało mi się niezwykle nowatorskie. Gdy odkryłam Dormana, poczułam się wielkim ignorantem. Gdybym o nim wiedziała już w Niemczech, zrobiłabym furorę. - śmieje się reżyserka, dodając: - Podobna do dormanowskiej filozofia towarzyszy nam w IT od początku, ale dzięki temu, że odkryliśmy tę postać, zyskaliśmy punkt odniesienia, możemy odwołać się do polskiej tradycji.

- Dorman zakładał, że teatr rozwija się z zabawy. Dawał dziecku przestrzeń do wypowiadania się, myślał o nim jako o samodzielnym odbiorcy, którego wyobraźnia, percepcja jest inna niż dorosłego. Ono tworzy spektakl samo, w głowie. - streszcza filozofię patrona projektu Justyna Sobczyk. - Idee Dormana odciążają nauczycieli. Bawcie się z dzieciakami w teatr. Nie możecie pracować z nimi tak jak z zawodowcami. Nie chodzi o naukę tekstu, dykcji, śpiewu, nie powinno być parcia na efekty. Teatr ma służyć odkryciom.

Reżyserce wtóruje Justyna Czarnota, tour manager projektu: - Teatr w szkole nie musi być realizowany według gotowego scenariusza. Budowany jest z tego, co dzieci mówią, robią, z tematów, które je interesują. Ten teatr rodzi się z zabawy, a nie rozdzielania ról.

Justyna Sobczyk przyznaje, że "Teatralny Plac Zabaw " to pierwszy tak złożony projekt, który realizuje w IT. Jej przedstawieniu, luźno opartemu na trzech scenariuszach Dormana, towarzyszy instalacja artystyczna złożona z elementów scenografii, na grudzień planowana jest publikacja scenariuszy, które stanowiły punkt wyjścia dla spektaklu, przeprowadzone zostaną badania socjologiczne na temat edukacji teatralnej. Najistotniejszym elementem akcji jest jednak objazd po Polsce, podczas którego, oprócz pokazów przedstawienia, odbywają się warsztaty dla nauczycieli z mniejszych ośrodków.

Reżyserka podkreśla, że "Teatralny Plac Zabaw " jest elementem walki o jakość przedstawień, z którymi stykają się najmłodsi widzowie. -To program, który przywraca dobrą tradycję objazdów ze spektaklami wysokiej jakości. Wszyscy wiemy o tym, że po szkołach krążą chałtury, za które nikt nie bierze odpowiedzialności. Dyrektorzy placówek biorą pod uwagę tylko stawki, rodzice cieszą się, że jest jakiś teatrzyk. Pytanie, czy godzimy się na to. Możemy mieć wpływ na to, co trafia do szkół czy przedszkoli.

- Większość ludzi uważa, że nie ma nic gorszego niż granie w szkołach, ale to bardzo świadomy kierunek działania Instytutu Teatralnego. Spektakl został przygotowany właśnie z myślą o szkołach, świetnie funkcjonuje, gdy przychodzą klasy, integruje je - mówi z naciskiem Justyna Sobczyk. Ponownie odwołuje się też do myśli patrona projektu: - Dorman twierdził, że nauczyciele i artyści powinni współpracować, łączył środowisko teatru i szkoły. Tylko w momencie przenikania się tych przestrzeni jesteśmy w stanie osiągnąć efekty.

"Teatralny Plac Zabaw Jana Dormana", pokazy: 1 grudnia, o godz. 10. i 12., Podchorążówka,w Łazienkach Królewskich. Wstęp wolny po rezerwacji: rezerwacje@instytut-teatralny.pl lub 22 745 10 31

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji