Wrocław. "Filoktet" Sofoklesa wg Wysockiej
Czy człowiek wykluczony ze społeczeństwa powinien wybaczyć swoim oprawcom w imię sprawy narodowej? Czy wyższy cel i dobro narodowe mogą być uzasadnieniem dla masowej zbrodni? - m.in. takie pytania stawia, "Filoktet" Teatru Polskiego w reż. Barbary Wysockiej. Premiera jutro.
Filoktet według greckiej mitologii był synem króla Tesalii. Przyjaźnił się też ze słynnym Heraklesem. Był przy nim do chwili śmierci i odziedziczył po nim łuk, bez którego, zgodnie z przepowiednią, nie mogła zostać zdobyta Troja. Filoktet, zgodnie z przysięgą złożoną Heraklesowi, wyruszył więc na wojnę, jednak ukąszony po drodze przez jadowitego węża, został porzucony przez swoich towarzyszy na jednej z wysp. Do walki stanął dopiero po 10 latach i dzięki niemu wojna trojańska mogła się zakończyć.
Opisywania jego losów podjęli się wszyscy wielcy greccy tragicy: Ajschylos, Eurypides i Sofokles. W agonie tragicznym, konkursie dramatycznym w starożytnych Atenach, zwyciężyła wersja tego ostatniego i to jego "Filoktet", będący częścią Trylogii Trojańskiej, jest dzisiaj najbardziej znany. Dramat, kilkakrotnie przekładany na język polski, nie doczekał się jeszcze realizacji scenicznej na deskach polskiego teatru - inscenizacja Barbary Wysockiej będzie więc premierą "Filokteta" na skalę ogólnopolską.
