Artykuły

Szczecin. Król tenorów wybrany

Dariusz Stachura z Łodzi został zwycięzcą sobotniego Turnieju Tenorów na Zamku. Jego występom towarzyszyły największe owacje. Nic dziwnego, to artysta, który dublował samego Pavarottiego.

Na zamkowym dziedzińcu stanęło jedenastu rycerzy-tenorów. Walczyli o serca melomanów i swoich dam. Najpierw na arie operowe, potem arie operetkowe albo pieśni neapolitańskie. Zwycięzcę wybrała dwutysięczna publiczność, wkładając, rozdane wcześniej, róże do koszy z numerami śpiewaków. W czasie głosowania damy serca prowadziły ożywioną agitację (gdyby nie odbyło się to tak kulturalnie, można by powiedzieć, że "wyborczą".) Serce szczecińskiej publiczności podbił Dariusz Stachura (w pierwszej części wykonał arię Nessun Dorma z "Turandot" Pucciniego, a w drugiej "La Spagnola" di Chiara). W jego koszu znalazło się aż 927 róż! W nagrodę dostał 4 tys. zł. od Neptun Developer i dwie perłowe kolie od firmy Perpol (jedną z nich otrzymała wylosowana wybranka serca - pani Jolanta). Poza konkursem wystąpili zwycięzcy poprzednich turniejów: Adam Zdunikowski (2004 r.) i Paweł Skałuba (2002 r.). Solistom akompaniowała Orkiestra Opery na Zamku pod batutą Jacka Kraszewskiego. Koszulkę dla faworyta orkiestry dostał najmłodszy uczestnik konkursu - 26-letni Tadeusz Szlenkier. A szczecinianin Piotr Zgorzelski - tort od działu promocji Opery na Zamku.

W tym roku pogoda nie rozpieściła miłośników opery. Przykryci kocami, rozgrzewali się śpiewem tenorów. Turnieje od 1994 r. gromadzą stałą publiczność. - Byliśmy z mężem na wszystkich. Szkoda, że na następny trzeba czekać aż cały rok - powiedziała po konkursie pani Maria.

***

Ty to masz parę!

Andrzej Kulej: Czy tenorzy śpiewają przy goleniu?

Dariusz Stachura: Każdy prawdziwy mężczyzna musi śpiewać przy goleniu. Oczywiście do czasu, gdy się zatnie, wtedy używa się słów mniej cenzuralnych. Łazienka, ze względu na dobrą akustykę, jest bardzo dobrym miejscem do śpiewania. Zdarza się, że przed koncertami idę do łazienki, żeby lekko rozgrzać głos.

Jak sąsiedzi reagują na ćwiczenia, nie wszyscy są przecież melomanami?

- Bardzo sympatycznie. Mam chyba szczęście do sąsiadów. Jeżeli zapomnę zamknąć okno, to potem podchodzą i mówią: "Ale dzisiaj dawałeś" albo "Ty to masz parę". Moje sąsiadki deklarują, że gdy wyjeżdżam, pilnują mojego mieszkania.

Dublował pan Pavarottiego.

- To była największy zaszczyt i nagroda w moim życiu artystycznym. Myślę, że to było także wyróżnienie dla naszego kraju. Niewielu Polaków mogło śpiewać w turyńskiej operze, a tym bardziej w obchodach 100-lecia premiery "Cyganerii". Sam mistrz mnie pochwalił słowami "grande tenore polacco"( wielki polski tenor).

Pavarotti jest raczej "dużo" większy od pana. Czy tusza ma znaczenie dla tenora?

- Wbrew temu, co się wydaje, mistrz jest mniejszy ode mnie o czubek głowy. Byłem zdziwiony, gdy się o tym przekonałem.

Tenor to najwyższy głos męski. Jakby go Pan określił inaczej?

- To wybryk natury. Dziwnym zjawiskiem jest wydawanie z siebie tak wysokich tonów. Jest to najbardziej efektowny i rzadki głos w operze. Cieszę się, że należę do tego gatunku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji