Artykuły

Oskarżona Weronika Grynberg

"Wiera Gran" w reż. Barbary Sass w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.

Przestrzeń Piwnicy Warsza została pomysłowo zaadaptowana przez Wojciecha Stefaniaka. Twórcy spektaklu nawiązują do klimatu kawiarni z pierwszej połowy XX wieku. Wieczorne recitale zyskiwały swoją moc dzięki bliskiemu kontaktowi z niewielką publicznością.

Barbara Sass rozszerza tę konwencję do pełnoprawnego spektaklu. Scenografią jest pokój słynnej śpiewaczki. Rozrzucone po podłodze listy, przyciemnione światło dają wrażenie totalnego bałaganu. Gran chowa swoje oblicze pod kocem, chustą i okularami. Wiąże się to z jej poczuciem bycia prześladowaną. Ta emocja wpłynie na całe przedstawienie. Wiera zacznie przymierzać swój pierścień, by po chwili cofnąć się w cudownej introspekcji do różnych chwil swojego życia.

Tekst Anny Burzyńskiej pozwala na skuteczne konstruowanie scenicznego napięcia. Dużym walorem jest też jego przystępność. Gran przeskakuje myślami z roku 1969 do czasów wojny i z powrotem do 1973. Widzimy piosenkarkę w Carnegie Hall i w warszawskiej Cafe Sztuka. Ostatecznie jednak mieszkanie solistki staje się jej więzieniem. Justyna Sieńczyłło jako protagonistka ucieka nieraz w przesadę. Gran staje się w spektaklu niewinną ofiarą ludzkich pomówień. Ale jest w niej też pewna doza dumy graniczącej z pychą. W końcu wypiera się jak może swojego prawdziwego nazwiska. Paweł Burczyk wciela się w kilka ról. Jest m.in. wodzirejem, śledczym i rosyjskim celnikiem. Aktor kreśli te sylwetki grubą kreską. Jest to zrozumiałe ze względu na epizodyczność tych postaci. Każda z nich zagrana jest mimo to z innym rysem psychologicznym. Kreacje Burczyka są swoistym dopełnieniem dla roli Sieńczyłło.

Spektakl nie unika sentymentalizmu. Trudno jednak robić z tego zarzut przedstawieniu, które jawnie nawiązuje do poetyki wspomnianego recitalu. Protagonistka śpiewa słynne utwory Gran, takie jak ,,Trzy listy" czy ,,W ramiona bierze mnie". Głos Sieńczyłło ma nieco inne brzmienie niż głos tytułowej postaci. Jest z pewnością głębszy. Aktorka nie kopiuje stylu śpiewaczki, tylko pozwala sobie - z dobrym skutkiem - na własną interpretację poszczególnych utworów.

Widowisko Sass jest spektaklem wykonanym sprawnie warsztatowo. Ma odpowiednie tempo, które podtrzymują aktorzy. Trwa ledwo godzinę, co pozwala nawarstwić emocje i rozładować je w odpowiednim momencie. Uważnym polecam zwrócić uwagę na drzwi od mieszkania Gran. A dokładniej rzecz ujmując na zamki od nich. Zależnie od ukazanych czasów podwoje otwierają się w różne strony. Ot, ciekawostka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji