Artykuły

Normalni są najgorsi

"Klinikien/miłość jest zimniejsza niż śmierć" w reż. Łukasza Twarkowskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Magdalena Chlasta-Dzięciołowska w portalu g-punkt.pl.

"KLINIKEN / miłość jest zimniejsza niż śmierć" na podstawie "Kliniki" Larsa Noréna i "Traumgruppe" Anki Herbut w reżyserii Łukasza Twarkowskiego (prapremiera 29 września 2012 we wrocławskim Teatrze Polskim) bez wątpienia nie jest "pice bien faite". Już mrocznie złożonym, gęstym semantycznie tytułem daje prowokujący sygnał, że nie będzie łatwo - ale jak mawia Krystian Lupa, "teatr być może musi coś w życiu utrudnić (rzucić pod nogi jakiś problem, pokazać konflikt, ale w ten sposób, żeby widz się zbyt łatwo z niego nie wywikłał. Rejterada z duchowych kłopotów nie prowadzi do niczego dobrego)". Jedno jest pewne - osiemnastowiecznego saloniku ze zgrabną, a więc fałszywą, intrygą nie będzie. Jedynie klinika i miłość zimniejsza niż śmierć.

"Kliniken" to tytuł dramatu Noréna, wybitnego, kontrowersyjnego szwedzkiego dramatopisarza, architekta wnętrz ludzkiego nieszczęścia, specjalisty od rodzinnych kręgów piekielnych, godnego następcy Augusta Strindberga i Ingmara Bergmana. Obsesyjnie, perwersyjnie eksplorujący motyw śmierci i erotyzmu. Sam był pacjentem kliniki psychiatrycznej. Pomiędzy depresją a schizofrenią. Zna oba stany na pamięć. "Miłość jest zimniejsza niż śmierć" to jeden z 43 filmów Rainera Wernera Fassbindera, równie jak Norén wewnętrznie skomplikowanego i prowokującego. Fassbinder prowadził kompulsywny, morderczy tryb życia i tworzenia - przemieszanych równoprawnie alkoholem, kokainą, skandalem, biseksualnym erotyzmem, rewoltą, anarchią, sympatią dla ruchów terrorystycznych i niekończącą pracą. Miał zwariowany patent, jak wydłużyć dobę do 4 dni, by potem spać 24 godziny. Był aktorem Action-Theater, Antitheater i prawie wszystkich swoich filmów. Znawca marksizmu, freudyzmu, anarchizmu. Rzecznik wszystkich odmieńców, ekscentryków, sponiewieranych, na margines społeczny wyrzuconych. Nakładające się, spójne energetycznie, głosy obu twórców na sceniczną partyturę, w postaci tekstu, "Traumgruppe" rozpisała Anka Herbut dramaturżka, którą wrocławska publiczność poznała przy okazji wystawianego rok temu "Farinellego". Interesują ją relacje polityki i sztuki, performatyka, gender/queer studies oraz nowe media "słowotwórczyni w zakresie art-nejmingu i copyleftu". A więc - all right reversed. Wszystkie prawa odwrócone. Łukasz Twarkowski - reżyser i scenograf. To on rok temu z Herbut tworzył metaaktorski, zaskakujący spektakl z Bartoszem Porczykiem w roli największego i najsmutniejszego kastrata świata - Farinellego. Od 2007 roku jest asystentem, tłumaczem i menedżerem Krystiana Lupy. Co jest tu warte odnotowania, tyleż ze względu na Twarkowskiego, co Lupę, zarażonego energią pokoleniowych zmian: "Jestem szczęśliwy - mawia Lupa - że udało mi się wejść z nimi (młodymi) w dialog. Ale ja także, absolutnie szczerze, jestem tym teatrem zafascynowany. Sfera wpływów jest zatem obustronna. Równie zachłannie i niemal wampirycznie chłonę dla siebie sekrety z teatralnego świata młodej generacji. Być może czasem jestem tylko bardziej cwany i rozumiem to, czego oni jeszcze nie wiedzą, a co podpowiada im intuicja".

Pięknie młodzi twórcy - Anka Herbut i Łukasz Twarkowski - wyrazili przez spektakl bardzo istotny przekaz: w każdym związku dwojga ludzi, nawet najbardziej intymnym, pojawia się przemoc i agresja, która później przenosi się na całe społeczeństwo, zatem społeczeństwo powstaje w układzie dwójkowym, którego spoiwem jest przemoc. Innymi słowy - co w mikroskali możemy oglądać pomiędzy dwójką najbliższych sobie osób - w makroskali widzimy potem w społeczeństwie: "Ten, kto kocha albo kocha bardziej, komu bardziej zależy na miłości lub na związku, przegrywa. Chodzi o to, że ten, kto kocha mniej, ma władzę. (...) I dlatego to zazwyczaj staje się po prostu brzydkie. Ciężko mi wyobrazić sobie jakikolwiek związek między ludźmi, który mógłbym nazwać pięknym" (Fassbinder). Zresztą nie o piękno w życiu chodzi, ale o chaos - jako drogę do zmian i rozwoju. "Bez chaosu spoczęlibyśmy na laurach. Ilekroć budujemy ład, tworzymy kłamstwo" (Lupa).

Tekst "Traumgruppe" powstawał więc w ciągu kilkumiesięcznych aktorskich improwizacji. Trochę na podobieństwo Fassbinderowskiej artystycznej grupy, w której życie prywatne programowo mieszało się z życiem na scenie. Herbut próbuje dociec, co takiego doprowadza człowieka do natrętnej sytuacji, w której ma się wewnętrzny przymus do robienia tylu filmów, żeby samo życie wyglądało jak film. Wydestylowane z Fassbindera relacje i emocje przemielone zostały przez prywatność aktorów, ich pracę - sposób grania i życia - a wszystko po to, aby pogłębić świadomość samego siebie - widza, aktora i twórcy. Wszyscy jesteśmy przecież połączeni - domykają myśl za Larsem Norénem autorzy wrocławskiego przedstawienia. Każda osoba jest połączona z każdą następną - i to, co zaproponuje jedna, przenosi się w prostej linii na kolejne osoby. Z tego powstaje amalgamat emocji, wrażeń i myśli. Nowy poziom komunikacji z drugim człowiekiem.

Przyczyn przemocy należy bowiem szukać szerzej: w opresyjnym kontekście społeczno-ekonomicznym. To system (polityka, prawo, edukacja, tradycyjna psychiatria hołubiąca chorobę) decyduje o wykluczeniu jednostek z życia, lokuje ich w undergroundzie, diagnozuje psychikę - gdy tymczasem nie ma czegoś takiego jak choroba psychiczna, jest tylko życie, prawda, że dość ciężkie, z którym trzeba sobie radzić (filozofia antypsychiatryczna Thomasa Szasza).

Twórcy "Kliniken" radykalnie kwestionując społeczny pęd do określania, co jest normą, a co chorobą, do zrównania wszystkich z powszechnie obowiązującą matrycą, odwracają Norénowską relację. Przestrzeń kliniki przestaje być oddziałem zamkniętym, staje się enklawą wolności, strefą własnej autonomii - wyspą TSA (Tymczasowej Strefy Autonomii). "Normalni są najgorsi. Normalni są najbardziej nienormalni..." - puentuje w "Kliniken" Lars Norén. A ja za Lupą muszę zadać to pytanie: "Czy jest to idea teatru, czy idea życia... w gruncie rzeczy nie wiadomo..."

Wrocławski spektakl Twarkowskiego i Herbut to drugie premierowe przedstawienie tego sezonu w Teatrze Polskim. Radykalnie poszukujące nowej estetyki i nowego modelu artystycznego oddziaływania. Poruszające i poszerzające zubożałe mapy naszych przekonań, poszukujące nowych motywów w obrazie człowieka. Śmiałe i oryginalne. Aktorsko doskonałe. Świeże i intrygujące jak debiut Joanny Woźnickiej w roli Sofii. "Najwyższego białego elfa, jakiego znałam" - pisze o niej w swoich intrygujących zapiskach wobec spektaklu Marzena Sadocha. Kiedy Lupa jakiś czas temu tropił młody teatr, sczytał pozostawiane przez nich ślady: "...zwiększyła się czujność i dar obserwacji nastawionej na trudno uchwytne, niepokojące fragmenty życia... Można by ten trend nazwać realizowaniem wewnętrznym... - postępowanie tropem nowej europejskiej mitologii... Neomodernizm stał się dziś pogardliwym terminem i znaczy mniej więcej wywalony i całkowicie niefrasobliwy eklektyzm w myśl zasad aktualnie modnej estetyki. Myślę jednak, że to poluzowanie ustalonych rygorów - w wypadku twórców obdarzonych mediumiczną wyobraźnią - pozwala na nieznane do tej pory asocjacje i syntezy. Collages nie pojawiają się w rozsypaniu nietkniętych fragmentów... a raczej w formie zaskakujących stopów i amalgamatów. Prowadzi to do innego aktorstwa".

Teatr Twarkowskiego i Herbut przez zmianę języka teatru prowadzi również do innego myślenia, nowego sposobu postrzegania rzeczywistości. Ogólne zasady są stare jak świat - to, co dajemy światu, świat nam zwraca. Nie jesteśmy odrębnością. Nikt i nic nie może nas odseparować. Tyle tylko, że potrzebujemy teraz nowego filtra sztuki, żeby nałożyć go na galopującą, niespokojną i zbuntowaną współczesność. Bez młodych w teatrze, tak jak bez młodych w życiu "nogami i korpusem tkwić będziemy w osiemnastowiecznym saloniku... i zamiast katharsis dostaniemy swój mały plotkarki orgazm".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji