"Mewa" teatr Studio, od 5.05
"Nad tym tekstem Antoniego Czechowa myślałem już od lat, robię go teraz, bo mam wszystko, czego mi potrzeba - mówi dyrektor teatru Studio i reżyser spektaklu Zbigniew Brzoza. - Przede wszystkim wymarzoną obsadę, bo z "Mewą" jest tak, że bez znakomitych aktorów nie ma po co się na nią porywać. Mam też motywację osobistą. Dramat ten dotyka problemu, który dotyczy mnie coraz bardziej - przemijania". Do majątku ziemskiego na Ukrainie przyjeżdżają goście z miasta. Ich przybycie przypomina mieszkańcom o niespełnionych nadziejach, tęsknotach i ambicjach, o bezradności wobec upływu czasu."To komedia, trzy role kobiece, sześć męskich, cztery akty, pejzaż (widok na jezioro); mnóstwo rozmów o literaturze, mato akcji, miłość na pudy"- tak swą sztukę streścił Czechow. Brzoza:"To będzie, nie boję się tego powiedzieć, przedstawienie tradycyjne. To tekst doskonały, nie będę więc na siłę nadawał mu współczesnej formy, ale aktorzy wypełnią postacie dzisiejszymi doświadczeniami. Agnieszka Grochowska (Nina) zagra niepokoje wchodzącej w zawód aktorki, Krzysztof Kolberger (Trigorin) to pisarz, którego dopadła popularność, przypadek obecnie dość częsty, Krystyna Janda (Arkadina) to dojrzała, przewrażliwiona na swoim punkcie aktorka". Premiera tego przedstawienia pomyślana jest też jako jubileusz 25-lecia pracy artystycznej Krystyny Jandy która w 1977 r. debiutowała rolą Niny w tej samej sztuce u boku Aleksandry Śląskiej. Ale Brzoza zapewnia."Ona chciała zagrać Arkadinę, ja chciałem zrobić "Mewę", a jubileusz sam się przypałętał".