Artykuły

"Medea"

Będę miał odwagę to powiedzieć: spektakl "Medei" Eurypidesa na Dużej Scenie Teatru Nowego, krótki jest wprawdzie, lecz nużący. Gesty są puste, słowa nie mają piorunowej siły rażenia, a przecież ten sensacyjny dramat o przeraźliwej zemście porzuconej kobiety, winien poruszać i wstrząsać - jeżeli jest jeszcze żywy.

1.

"Potem, już w wieku dojrzałym - pisał na łamach "Dialogu" Stanisław Dygat - zasypiałem na różnych przedstawieniach dramatów greckich tragików, albo wychodziłem w połowie [...]. Nie rozumiałem, na czym polega wielkość i potęga tych arcydzieł, ich moc oddziaływania. Kiedyś musiałem przyjmować to na wiarę..."

Teatralna widownia w tym jednak szczęśliwsza jest od ucznia gimnazjum, że niczego na wiarę przyjmować nie musi. Przekonać ją może tylko nagły błysk olśnienia, wzbudzony magią reżyserskiego zamysłu, czy też genialnością aktora - artykuł w programie niekoniecznie. Dygat przeżył kiedyś taki błysk i w dalekiej konsekwencji mistrzowie antyku stali mu się na tyle bliscy, że dokonał polskiej transkrypcji "Króla Edypa" Sofoklesa, granej właśnie "Medei", "Alcesty"... Zrobił wiele, choć zapewne zbyt mało jeszcze, bądź przynajmniej teatry nie dźwignęły ciężaru...

"Zachęcony niepowodzeniem Edypa w Teatrze Dramatycznym - kontynuuje nie bez autoironii Dygat w cytowanym już artykule "Parę słów o Alceście" - dokonałem podobnego zabiegu z Medeą Eurypidesa, która z kolei padła na Małej Scenie tegoż teatru."

2.

Dosyć już jednak cytatów, których w każdym przypadku nie chciałbym zresztą obracać przeciwko autorowi transkrypcji. Nie umiem jej ocenić, mogę co najwyżej z innymi tłumaczeniami porównać - jest bardziej ludzka, prosta, brzmi współcześniej. Zawiera też jedną postać, której Eurypides nie nakreślił - Niespokojnej Dziewczyny. Biernego, choć nie bezwolnego świadka zbrodni, chłonącego w jakimś straszliwym napięciu wszystkie okrutne doświadczenia Medei.

Tam jednak, gdzie tłumacz schodził z koturnów, teatr wspinał się na nie ponownie. Spektakl jest martwy, oglądamy go jak przez szybę. Scenografia, wierzę artykułowi pomieszczonemu w programie, z pewnością pełna jest znaczeń, ale też świeci zimnym, wykalkulowanym blaskiem. Nie ma tu miejsca na namiętności - teatr prezentuje nam raczej koncepcję losu Medei i wykładnię tej koncepcji, jak na uniwersyteckim wykładzie.

Medea, Barbara Wałkówna, zaczyna i kończy na jednym tonie a kiedy w orgiastycznym podnieceniu tarza się u stóp Posłańca (Maciej Staszewski), zdaje się być z innej inscenizacji. Jazon, Maciej Grzybowski, jest tylko przystojny. Tak świetny aktor jak Zygmunt Malawski (Kreon), mówi kilka zdań i bezpowrotnie schodzi ze sceny. Egeusz - Dobrosław Mater - sprawia wrażenie, że wolałby na nią nie wchodzić.

Prawdziwa zaś groza, która zda się nieodłącznie winna towarzyszyć tej tragedii, przeszywała mnie w chwilach, gdy między dekoracjami przepychał się chór w swoich brylastych kostiumach i zaczynał nazbyt chyba pretensjonalne zaśpiewy.

3.

Zapewne jestem niesprawiedliwy, może nawet bardzo, reaguję emocjonalnie, nie daję opisu spektaklu, analizy i dowodu. Siedziałem jednak bardzo obojętny wśród - zda się - równie obojętnej widowni i znów musiałem na wiarę przyjmować to, co przeczytałem w grubych książkach: że Eurypides jest genialny i że nami wstrząsa.

Dobrze, wiem, że jest genialny, podrwiwa sobie z bogów, szuka realistycznej motywacji ludzkich czynów i wraz z nim wschodzi nad greckim dramatem świt realizmu. Wszystko to jednak są lektury, nie lekcja teatru.

4.

Wzruszyła mnie jedynie Dagmara Foniok w roli Niespokojnej Dziewczyny, współcześnie ostrzyżona, wiotka i krucha w swojej białej sukience, bardzo szczera i szczerze przerażona złowrogą złożonością świata. Między pierwszą a drugą częścią, przez cały antrakt, klęczy pokornie przed widownią z czołem, opartym o deski sceny - i choć nie wiem, za czyje winy tak kornie błaga przebaczenia, sam zamysł wydał mi się celowy i słuszny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji